Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2008

Dlaczego warto?

Obraz
Gdyby tak... wyliczyć- dlaczego warto być z drugim człowiekiem? Może po to, by budzić się z łokciem wciśniętym w znajome ciało, ze znajomą ręką oplatającą ciasno w pasie... Z nosem wsuniętym w miękkość włosów... Przeciągnąć się i utonąć w deszczu całowań... Albo tylko poczuć jak On z cichym szelestem przesuwanej kołdry zmyka z łóżka, by obudzić za jakiś czas ulubionym śniadaniem... Bliskość, gdy nie trzeba rozmawiać. Znajome plecy przy komputerze, kiedy przewracam kartki książki. Podsunięta rano kanapka, kiedy półprzytomna zbieram się do pracy... Ciepłe pytanie - "Skarbuś, o której dzisiaj będziesz?" I... taka chęć, by zrobić dla niego coś, co go ucieszy, wywoła uśmiech - usmażyć ulubione naleśniki, włożyć zimną dłoń w jego - wiecznie ciepłą... I... czasem po prostu wtulić się w szerokie ramiona, wyżalić kiedy trzeba, wykrzyczeć... uspokoić... Opowiedzieć o przeżytym dniu, komuś, kogo to interesuje. Wysłuchać opowieści o przeżytym dniu i być tym zainteresowaną... M

Dzień trzydziesty piąty

Obraz
No i piękną mamy wiosnę tej zimy, prawda? :) Leszczyny mają zimę daleko w nosie... Ciekawe czy pszczoły też, bo jak się nie dogadały wcześniej - to z orzeszków w tym roku nici :/... Dziwny ten świat się robi, kiedyś zima to była zima - od grudnia (a nawet połowy listopada) do połowy marca i nie było zmiłuj się... Wtedy nawet koty były wkurzone... Rudy kocur z trudem przebija się przez zaspy i krzyczy: - No i k*a gdzie? Pytam was - gdzie jest ta p*lona wiosna? Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków? Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k*a jest? A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba sypie jakby ich tam w górze p*ało... Niby ponoć wiosna już jest - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k*a... A ludzie, słysząc kocie krzyki uśmiechali się do siebie i mówili łagodnie: - Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz.... A teraz? Początek lutego, a tu się trawusia zieleni, kwiatki jakieś kwitną... +6 stopni... Dla mnie