Już niedługo....
Zbliżają się szóste urodziny Juli. To niesamowite, jak szybko biegnie czas. Niemożliwym jest policzyć te wszystkie radości, fochy, ciekawskie pytania, śmieszne i straszne momenty, których do tej pory była bohaterką. A ile jeszcze przed nami?? :)) W przyszły piątek przyjdą do niej dwie koleżanki, a za dwa tygodnie zjadą się na świętowanie dziadkowie i chrzestna. Siedzę i myślę - torty? Jakie? Co by zachwyciło dziewczynki? Co na obiad rodzince? Jak pomieścić ich wszystkich i wszystkich zadowolić? Stresik spory ;) I taka szkoda, że Młodego nie będzie... A jeszcze w ten piątek wybieramy się we dwie na Noc Muzeów. Mężon w pracy, więc w tym roku to będzie "babski wieczór". Ciekawe ile Jula wytrzyma :))) Jeszcze tak niedawno nie do pomyślenia było dla mnie włóczenie jej gdzieś po nocach :)) Mamusiu - a kogo kochasz bardziej? Mnie, czy Tatusia?? Jeśli myślę o przyszłości - przede wszystkim myślę o JEJ przyszłości. Nadchodzi dla niej czas ogromnych zmian i obydwoje z Mężone