Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Ferie, feryjki, feriunie...

Jako, że jestem Matką Potomkini sztuk jeden, któregoś pięknego dnia wrześniowego dopadła mnie szkoła. Tak znienacka.  A wraz ze szkołą pojawiły się upierdliwe szlaczki, literki, liczby... By, na wyższym levelu przekształcić się w dyktanda, wypracowania, zeszyty lektur, tabliczkę mnożenia i ułamki. Teoretycznie i tak miałam tam wrócić. Na szczęście wróciłam tylko w zakresie zadań domowych. W tej chwili mamy lvl.5. Jest dobrze, Potomkini ogarnia już sama większość materiału, próbuje nawet udowadniać, że sama wie lepiej... Daj jej Boże ;) W każdym razie, czasem jeszcze się nam zdarza, że poślęczymy przed jakimś sprawdzianem, albo nad gramatyką ojczystą. Doceniam więc ferie. Dwa tygodnie odpoczynku od szkoły. Niestety to jest równoznaczne z brakiem dziecka w domu, a nieobecność Młodej skutkuje wszechogarniającą ciszą. Denerwuje mnie ona. Ta cisza. Owszem, jest Mężon. Można włączyć tv i obejrzeć serial - nawet cały sezon, bez myślenia o sprzątaniu, praniu, obied

Jakieś trzy lata później...

Całe szczęście, że Google wciąż przechowuje mojego bloga ;) Wszystko wokół się zmieniło... A tu, u mnie wciąż 2017 :) Chyba najwyższa pora wracać. Może zacznijmy od dziś? Dziś Dzień Dziadka... Aż trudno uwierzyć, że mojego nie ma już od pięciu lat. Babcia poszła za nim w zeszłym roku. To właściwie pierwszy raz, kiedy mogę się za nich tylko pomodlić, bo na rozmowę nie ma już szans. Zostały wspomnienia. Miałam też drugich dziadków. Dziadka, którego nigdy nie poznałam, bo zmarł zanim się urodziłam i Babcię, którą pamiętam bardzo słabo, bo odeszła, gdy byłam malutka. Bardzo współczuję Mamie, że tak wcześnie straciła obydwoje rodziców. Wiem jak wielkim Skarbem są z Tatą dla mnie... Moja Córka bardzo kocha swoich Dziadków. Przedkłada nawet wakacje z nimi nad obozy i inne atrakcje. Cieszy mnie to ogromnie.  Pamiętam swoje wakacje u Dziadków. Pamiętam ciepło, poczucie bezpieczeństwa i beztroski. To samo ofiarują Rodzice moi i mojego męża, mojej Córce. Nawet niewiel