Niedoczas....
Czytałam niedawno artykuł. O nowego rodzaju biedzie. O ludziach, którzy cierpią na brak czasu. Za żadne pieniądze nie da się go kupić... Mi się ostatnio wydaje, że spędzam moje życie w pracy. Albo do niej jadąc, albo z niej wracając. Nie macie tak czasami? Czas, który odczuwam naprawdę, ten, kiedy jestem z moją rodziną, albo robię coś dla siebie jest na wagę złota. I znam tę wagę... Wielkanoc była wspaniała. Tym razem Rodzice i Babcia przyjechali do mnie. Mialam ich wszystkich tak blisko i choć pojawiły się międzypokoleniowe zgrzyty, było dobrze... Kiedyś nie doceniałam tego wspólnego czasu. Teraz kiedy pozostało nas tak mało... kolekcjonuję wszystkie momenty, zapisuję w myślach chwile. Na zapas. Jeszcze dwa dni i uciekamy z K. Reset, zmiana otoczenia, potrzebuję tego bardzo. Znowu z Rodzicami... :-) Nie mogę się doczekać. Dziękuję że zostawiacie słowa. Może tego bardzo nie widać, ale znowu mi się dzięki temu chce pisać. 😀 Udanego weekendu. Słońca Wam i Sobie życzę!