Praca praca dom dom dom.... Praca praca i tak w kółeczko.
A kasy jak nie było tak nie ma. Wynajem i żłobek wsysają skutecznie moją pensję. Ale - Teściowa mi nie zrzędzi nad głową i Teściowa mi nie zrzędzi nad głową - co jest wynikiem właśnie opłacania wynajętego mieszkania i żłobka.
Jula wciąż ma katar. Być może dlatego, że nieleczony trwa tydzień a leczony siedem dni. Siódmy dzień mija jutro. Się zobaczy. Na szczęście żłobek Młoda traktuje jak chleb powszedni i rano jeśli tylko Wiktorek bądź Sybon (Szymon) nie robią jakiejś wielkiej awantury - ona też zostaje spokojnie. Natomiast jeśli oni awanturują się i płaczą to ona też. Solidarna jest. Ale Panie ją chwalą. Bo spokojna, grzeczna i wrażliwa. Czasem tylko nie ma ochoty iść na podwórko z innymi dzieciakami, ale daje się to jakoś przeżyć :)
W żłobku są śniadanka, dwudaniowe obiady i podwieczorki Podobno Młoda elegancko wcina. Jeśli tak, to ma apetyt gigant, bo w domu domaga się jeszcze porcji z naszego obiadu :)
W związku spokój. Wypraco…