Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2010

Były w lesie raz igrzyska...

Konkurencja mało spektakularna. Aczkolwiek trudna, wymagająca koncentracji, siły, samozaparcia i nade wszystko - cierpliwości. Udział biorą: Zawodnik, Zawodniczka i Tłumoczek. Zadanie - Wyjąć wyjący Tłumoczek z łóżeczka, wyciszyć i odłożyć w taki sposób, by nie włączyć alarmu ponownie.  Do konkurencji należy się przygotować - Zawodnik stara się dostarczyć wszystkie utensylia do łazienki, nalewa ciepłej wody do wanny i przenosi się do kuchni z zamiarem zrobienia wieczornego posiłku. W tym czasie Zawodniczka wnosi dziecko do łazienki, kąpie je, wyciera, zakłada czystą pieluchę, piżamkę, przenosi do sypialni i okrywa kocykiem. Powstaje Tłumoczek. Tłumoczek dostaje wspomaganie w postaci witaminki D i kropelek nawilżających nosek, wciąga butlę kaszki "na dobry sen". Po kilkukrotnym odsłuchaniu Zawodniczki nieudolnie wykonującej kołysankę, przytulony do piersi, znudzony Tłumoczek przełącza się w stan uśpienia. Zawodniczka wychodzi obejrzeć seriale - czytaj nastawić się psychicznie

Podsumowanie

Obraz
Dziś, tak dla odmiany czuję się jak Jon. Brzydko, staro, grubo... Chyba powinnam spuścić na to zasłonę milczenia. Bo do problemów Jona, u mnie dochodzą jeszcze gorączka, katar, masakryczny ból gardła, chroniczne przemęczenie... Dlatego nie piszę bo moje notki wyglądałyby - tak jak TA... W domu Mężon na urlopie bezpłatnym. Do pracy wraca w poniedziałek. Perspektywa na wypłatę ... (@#$%^^*@#!!!!) kiepska. Zębowo-nocna masakra trwa. Pojawiły się luźne kupki, ale wyczekiwanych siekaczy nie widać. Końca zimy też nie widać... Bleeeeee.... Idę kończyć rozliczenie ... Aczkolwiek serdecznie Was pozdrawiam ;)

Nic dodać nic ująć...

Obraz
Może by tak to białe cholerstwo spakować i wysłać na Saharę?? NIC mi się nie chce przez tą piiiiiiiiiiiiii... zimę. U Was oczywiście jestem. U siebie nie bardzo. Bo zostałam przywalona papierzyskami. A na dodatek twardy dysk mi padł w komputrze w robocie... I Nie wszystko niestety miałam zapisane. Tak więc... Do miłego ;)