Niedoczas....

Czytałam niedawno artykuł.
O nowego rodzaju biedzie.
O ludziach, którzy cierpią na brak czasu. Za żadne pieniądze nie da się go kupić...

Mi się ostatnio wydaje, że spędzam moje życie w pracy. Albo do niej jadąc, albo z niej wracając. Nie macie tak czasami?
Czas, który odczuwam naprawdę, ten, kiedy jestem z moją rodziną, albo robię coś dla siebie jest na wagę złota. I znam tę wagę...

Wielkanoc była wspaniała. Tym razem Rodzice i Babcia przyjechali do mnie. Mialam ich wszystkich tak blisko i choć pojawiły się międzypokoleniowe zgrzyty, było dobrze...

Kiedyś nie doceniałam tego wspólnego czasu. Teraz kiedy pozostało nas tak mało... kolekcjonuję wszystkie momenty, zapisuję w myślach chwile. Na zapas.

Jeszcze dwa dni i uciekamy z K. Reset, zmiana otoczenia, potrzebuję tego bardzo.
Znowu z Rodzicami... :-)

Nie mogę się doczekać.

Dziękuję że zostawiacie słowa. Może tego bardzo nie widać, ale znowu mi się dzięki temu chce pisać. 😀
Udanego weekendu.
Słońca Wam i Sobie życzę!

Komentarze

  1. Bo trzeba dojrzeć do tego, żeby umieć docenić takie chwile.
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, dojrzeć koniecznie 😁 aż strach ile tej dojrzałości już we mnie 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja cię doskonale rozumiem...Ostatnio żyje w takim pędzie, takim stresie...
    Szkoda gadać. Na szczęście za tydzień przynajmniej wolne popołudnia odzyskam :) Będzie dobrze, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak miałam (że za dużo czasu "marnotrawiłam" w pracy)… Ale teraz nadrabiam (bo nie mam pracy - tej, którą miałam). Bezcenne - zaprowadzić młodsze dziecko do przedszkola o godzinę później, wyprawić osobiście to starsze i być w domu, kiedy ono wraca… Zapewne to taki mój "czas tymczasowy", ale doceniam go bardziej, niż cokolwiek innego. W końcu MAM CZAS.

    I Tobie go życzę - przynajmniej... do czasu do czasu :-) :-) :-).

    Cóż więcej? Ano, miłego czasu z rodziną! Ja też jutro jadę po Em do WAW i będzie nam bardzo rodzinnie w tym maju ( w wąskim i szerokim tego słowa pojęciu, o)).

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana nie wiem czy napisać zazdroszczę (bo tego czasu też chciałabym mieć więcej) czy przykro mi z powodu utraty pracy... też miałam taki okres w swoim życiu i dosyć mieszane uczucia z tego powodu. Bo było fajnie - miałam czas dla Julindy, odpoczywałam ogarniając dom i było też nie fajnie bo kredyt szczerzył zęby zza płotu...
    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie