Odliczanie

Powolutku odcinam kawałki czasu... Wymknę się przez niedomknięte drzwi, by odetchnąć pełną piersią...
Urlop. Uwielbiam to słowo.
Ukradnę życiu kilka chwil, tylko dla mnie, nie będę się dzielić...

Wypocznę. Nabiorę sił do dalszej walki... O siebie.

Jestem zmęczona. Nie poznaję już swojej twarzy w lustrze. Zresztą, nawet nie mam czasu jej oglądać, poza chwilą porannego makijażu... A potem? Właściwie to po co?
Może w domu uda mi się jeszcze na trochę odnaleźć siebie? Może zostało tam jeszcze trochę mnie? Tej która potrafiła... Ech...

Słońce wstaje niezależnie od koloru moich snów...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie