Ja to nie wiem, gdzie to się tak wszyscy śpieszą...
Fuksje jak co roku mają honorowe miejsce na moim balkonie. Chyba wiedzą, jak wielką mam do nich słabość, bo rozpychają się w doniczkach niczym królowe, mamiąc mnie ogromem kwiatów i rugując posadzone obok sąsiadki. Nie wtrącam się, niech sobie radzą ;) Posadziłam też takie pasiaste... i taakie kolorowe werbeny... i niecierpka i pelargonie, ipomee i bakopy... i truskawkę... i ziółek troszkę...wszystkiego na raz wam nie wstawię, bo uznacie że się zielnik z blogaska zrobił ;) Fajnie jest wcisnąć się między nie latem, poczytać książkę, posłuchać muzyki, zamknąć oczy i dać sobie święty spokój, chociaż na pięć minut. Mam tam też parę kolorowych żarówek solarnych, które pozytywnie nastrajają... Ale póki co, wieczory zimne. Maj zwykle upływa nam radośnie na spotkaniach wszelakich - najpierw z Rodzicielami, na urodzinach Mamy, potem przychodzi - tak nagle jakoś - Dzień Mamy... W tym roku CJ uraczyła mnie śniadaniem i ciachem do kawy, zrobiła dla mnie cudny obrazek i fant...