Dlaczego warto?


Gdyby tak... wyliczyć- dlaczego warto być z drugim człowiekiem?

Może po to, by budzić się z łokciem wciśniętym w znajome ciało, ze znajomą ręką oplatającą ciasno w pasie... Z nosem wsuniętym w miękkość włosów...
Przeciągnąć się i utonąć w deszczu całowań... Albo tylko poczuć jak On z cichym szelestem przesuwanej kołdry zmyka z łóżka, by obudzić za jakiś czas ulubionym śniadaniem...

Bliskość, gdy nie trzeba rozmawiać. Znajome plecy przy komputerze, kiedy przewracam kartki książki. Podsunięta rano kanapka, kiedy półprzytomna zbieram się do pracy... Ciepłe pytanie - "Skarbuś, o której dzisiaj będziesz?"

I... taka chęć, by zrobić dla niego coś, co go ucieszy, wywoła uśmiech - usmażyć ulubione naleśniki, włożyć zimną dłoń w jego - wiecznie ciepłą...

I... czasem po prostu wtulić się w szerokie ramiona, wyżalić kiedy trzeba, wykrzyczeć... uspokoić... Opowiedzieć o przeżytym dniu, komuś, kogo to interesuje. Wysłuchać opowieści o przeżytym dniu i być tym zainteresowaną... Mieć o kim myśleć, kiedy nie ma go blisko i ze spokojem trwać kiedy jest...
Takie... koło ratunkowe, po którym wiadomo, czego się spodziewać, które zaskakuje wyłącznie mile...

I co z tego, że czasem ciężko... Że z bezsilności ma się ochotę kopnąć krzesło, lub bogu ducha winny stół. Trzeba podnieść głowę, zacisnąć zęby... Trochę łatwiej, kiedy to są dwie podniesione głowy z zaciśniętymi zębami, niż gdyby była tylko jedna... :)

Choć czasem nawet od Niego chce się uciec na koniec świata...

I wieczny kompromis... Pójdziemy drogą prosto - ani w prawo ani w lewo, byle tylko iść razem...

Ale to szeroka droga... Mamy mnóstwo swobody na swoje pasje, mamy czas dla przyjaciół, jeśli nas potrzebują. Taki - mądry związek... Dajemy sobie nawzajem oparcie w codzienności.

Chociaż kompletnie inni, potrzebujemy tego samego i dzielimy się tym, co w nas najlepsze...
Bo tak trudno żyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie