Tik tak tik tak...
Jestem z upływającej wody - tak by powiedziała moja ulubiona poetka... A ja? Jestem z upływającego czasu, który wciąż rozmieniam na drobne... Kropla po kropli sączy się ze mnie, rozlewa dookoła w małe strumienie...Odpływa z każdą sekundą szybciej. Ale nie sączy się tak bez sensu, skoro w moim życiu zaczyna się dziać dobrze. Najgłupsza rzecz pod słońcem - kasa, ale bez niej trudno cokolwiek osiągnąć. Znalazło się źródło - żyła złotówek, którą teraz trzeba będzie dzień w dzień wydobywać, okupując to ciężką robotą... Ale jest. A potem równie prozaiczny kąt do spania, koc do przykrycia, miejsce gdzie można się umyć i ugotować jedzenie - bez kontroli. Rodzice, najwspanialszy wynalazek, ale w końcu zaczynają ciążyć - szczególnie jeśli to nie Ci ukochani od pierwszego rozumnego spojrzenia, tylko Ci przynależni do osoby, którą trzeba było wziąć "z całym inwentarzem". Dość opieki. Śmieszne, że za paręnaście - parędziesiąt lat zdziecinnieję i będę potrzebowała tej opieki, przed ...