Wiosna...

Zakwitły magnolie... Przekwitły magnolie... Zbliża się maj wielkimi krokami, a w moim sercu powolutku kiełkuje nadzieja... To chyba dobry czas dla niej... Aż się boję pomyśleć co będzie jeśli się nie spełni... A jeszcze bardziej boję się spełnienia...
Z mozołem przestawiam życie na właściwy tor.

Staram się przemykać przez każdy dzień tak, by jak najmniej stracić... Nie wyciągam ręki dalej niż na jej długość. Czekam. Próbuję zaufać...

Czekam na kilka dni wolnego w maju, bo już zmęczenie daje mi się we znaki...

Czytam "Wyznania gejszy"A. Goldena.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie