Entliczek pentliczek...
Kompletowanie wyprawki idzie nam całkiem sprawnie... W sobotę zebraliśmy się z Mężonkiem w sobie i pojechaliśmy najpierw na spacer do parku, żeby się trochę przewietrzyć, później uzupełniliśmy kalorie w królestwie smażonego kurczaka, na widok którego dostałam dziwnego ślinotoku... i na koniec zakotwiczyliśmy w magazynie pełnym zgromadzonych w nim akcesoriów dziecięcych.
Jako, że zakupy były poważne - materacyk, pościel i kocyk do łóżeczka, rożek, kosmetyki - konto mężona kwiknęło tylko cicho pod obciążeniem :D A potem mężon kwiknął kiedy okazało się, że może zakupy nie są jakieś bardzo ciężkie, ale za to wyjątkowo niewygodne do niesienia. Materacyk szczególnie. Za to co chwilę łapał uśmiechy kobitek - podryw "na tatusia", nawet nieświadomie idzie mu świetnie :D Ciekawe, co będzie jak wyjdzie z Małą na spacer z wózkiem :D
Został mi miesiąc do "godziny zero" - chyba pora spakować torbę do szpitala, bo już dwa razy mi się śniło, że rodzę i pakuję w pośpiechu rzeczy :D Mam nadzieję, że ten sen się nie sprawdzi... Wiem już, gdzie chciałabym przywitać na świecie moją córeczkę, choć z powodu braku własnego pojazdu różnie może być... Ale bądźmy dobrej myśli.
Niedzielę spędziliśmy równie miło, choć dużo spokojniej. Byliśmy na obiadku u Braciszka i jego Połówki. Kurczę, nie mogę się nadziwić, jak szybko minął czas. Jeszcze niedawno darliśmy o wszystko koty, a moją zmorą było polecenie rodziców "pobaw się z bratem", kiedy właśnie siedziałam nad jakąś ciekawą książką... A dziś - ten niesforny dzieciak jest już mężczyzną, ma narzeczoną i przygotowuje się psychicznie do zostania ojcem chrzestnym mojego dziecka :)))
OK zbieram się do apteki, bo tam jeszcze troszkę kasy muszę zostawić przed przybyciem Młodej ;) Pozdrawiam was wszystkie!!
Jako, że zakupy były poważne - materacyk, pościel i kocyk do łóżeczka, rożek, kosmetyki - konto mężona kwiknęło tylko cicho pod obciążeniem :D A potem mężon kwiknął kiedy okazało się, że może zakupy nie są jakieś bardzo ciężkie, ale za to wyjątkowo niewygodne do niesienia. Materacyk szczególnie. Za to co chwilę łapał uśmiechy kobitek - podryw "na tatusia", nawet nieświadomie idzie mu świetnie :D Ciekawe, co będzie jak wyjdzie z Małą na spacer z wózkiem :D
Został mi miesiąc do "godziny zero" - chyba pora spakować torbę do szpitala, bo już dwa razy mi się śniło, że rodzę i pakuję w pośpiechu rzeczy :D Mam nadzieję, że ten sen się nie sprawdzi... Wiem już, gdzie chciałabym przywitać na świecie moją córeczkę, choć z powodu braku własnego pojazdu różnie może być... Ale bądźmy dobrej myśli.
Niedzielę spędziliśmy równie miło, choć dużo spokojniej. Byliśmy na obiadku u Braciszka i jego Połówki. Kurczę, nie mogę się nadziwić, jak szybko minął czas. Jeszcze niedawno darliśmy o wszystko koty, a moją zmorą było polecenie rodziców "pobaw się z bratem", kiedy właśnie siedziałam nad jakąś ciekawą książką... A dziś - ten niesforny dzieciak jest już mężczyzną, ma narzeczoną i przygotowuje się psychicznie do zostania ojcem chrzestnym mojego dziecka :)))
OK zbieram się do apteki, bo tam jeszcze troszkę kasy muszę zostawić przed przybyciem Młodej ;) Pozdrawiam was wszystkie!!
miesiąc....kurcze ale to zleciało. ciekawe czemu to tak jest ze te rzeczy tak nas rozbrajają.....to chyba przez rozmiar.....spakuj torbę koniecznie.pamiętaj o jednorazowych majtkach i kup sobie tantum rosa.jesli chcesz moją instrukcję obsługi to na gg poproszę. przetestowałam-środek jest świetny.ściskam
OdpowiedzUsuńto już miesiąc tylko :-) wow ależ to zleciało co?
OdpowiedzUsuńpamiętam jak koleżankę zawoziliśmy z mężem do szpitala hehe
byłam po południu u niej, w dniu, w którym miała urodzić i się śmiała, że pewnie ją wezmą na wywołanie za tydzień, a ja sie z niej śmiałam, że jeszcze kilka godzin jej do północy zostało i faktycznie ;-D zadzwoniła około 1 w nocy, żebyśmy przyjechali bo to już ;-D
Juz tylko miesiac !!!! ale ten czas szybko leci :) a niedlugo minie i ten miesiac i bedziesz tulic w ramionach Swoja Mala :))) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo to dosłownie mgnienie oka :D
OdpowiedzUsuńJeszcze pewnie ostatnie mini - porządki, jakieś spacerki, resztki przygotowań i zleci jak nic...
Ciesz się ostatnimi chwilami w "dwupaku" :D
Buziaczki mocne ;D
No miesiąc, miesiąc... Mój kalendarzyk wskazuje dzisiaj 32 dni ;) Niby to mało, a jednak dużo.. miesiąc... :) Dzięki kobietki.
OdpowiedzUsuńno widze ze zakupy poczynione super ;) ;)
OdpowiedzUsuńno podryw na dziecko to najlepszy sposób :)))
OdpowiedzUsuńNo kochana, to Ty pakuj tą torbe pakuj, niech sobie stoi i czeka :) Zobaczysz jaką furrorę Twoj ślubny zroni później na spacerach z Julcią :)Moj jak wracal ze spacerow to zawsze żartował, jak to laski na Niego leciały :))
OdpowiedzUsuńPodryw "na tatusia", hihi, dobre;-) Fajnie, że już kompletujecie rzeczy dla Małej, teraz jeszcze torbę spakuj, no i wielkie czekanie do godziny zero:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
haha dziewczyny, jak tak mówicie to chyba nie puszczę go samego :D:D AL.MO już prawie wszystko mam spakowane, tylko nie mogę się zdecydować które ciuszki wziąć dla Małej :D
OdpowiedzUsuń