Manewry

:)
Dziękuję za trzymanie kciuków. Przydają się. Postanowiłam nauczyć Myszkę jeść również coś innego, nie tylko moje mleko, bo wracam chyba do pracy... Ale nadal daję jej pierś - póki mam pokarm, niech dziecię korzysta - wszędzie trąbią, że to takie ważne...

W piątek Malutka zjadła prawie całą butlę, poprawiła piersią i była zadowolona. W sobotę na smoczek w butli zareagowała histerycznym płaczem i mleczko poszło do zlewu, zastąpione cycem. Wczoraj znowu Bebilon smakował, a zatankowana "do pełna" Młoda bardzo dzielnie zniosła zakupy w Galerii... Zobaczymy jak będzie dzisiaj - zamierzam Młodą "zatankować" przed wyjściem do restauracji, w której zamówiłam przyjęcie z okazji chrzcin. (muszę pogadać z managerką) I zostanie z nią Tatuś ;) A w czwartek idziemy z Mężonem na mszę do Katedry, żeby jeszcze pogadać z księdzem przed chrztem, a Młoda zostanie z Babcią - moją Teściową... Ciekawe, jak im pójdzie, coś mi się zdaje że będę wracać do domu wielkim biegiem :D

Chrzciny nadciągają wielkimi krokami. Wczoraj wreszcie kupiłam sobie sukienkę na tą okazję... I teraz muszę uważać ze słodyczami, żeby na pewno się w nią zmieścić w niedzielę :D Kreacja Młodej została zamówiona na allegro - przyszła już 2 tygodnie temu. Będzie może odrobinkę za duża, ale prześliczna :D No w końcu powinna być nie tylko na raz, a Julka rośnie jak na drożdżach... Lekko mnie przeraża ten temat - czy Młoda przetrzyma mszę bez płakania? Czy obiad będzie smakował? Czy wszyscy będą zadowoleni z przyjęcia? Czy będzie pogoda?? Bo jak na razie zapowiadają w niedzielę deszcz ://///

Kiedyś, gdy pracowałam, lepiej radziłam sobie ze stresem... Teraz jestem jakaś... przewrażliwiona?? Ok lecę do mojego Słoneczka :) PA PA!


Komentarze

  1. jak poplacze to nic sie nie stanie, nie wywala z kosciola;) Z przyjec zawsze, wszyscy sa zadowoleni, no bo jedzonko i ciasta i okazja do spotkania i chrzest to bardzo wazny dzien. Pierwsza duza uroczystosc Julci:)( nie liczac sameych narodzin). Glowa do gory! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za pocieszenie :)ciągle sobie powtarzam, że "jakoś to będzie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no niech nie pada.jeszcze się napada w październiku. zamawiamy słonko.Wszystko będzie dobrze, uda sie pieknie i smacznie. zobaczysz!!! buziaki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie