Pół roku, a ja wciąż nie wierzę, nie godzę się...




Byłeś tu blisko mnie
na odległość snu, dotyk ust...
Gdy szczęście długo trwa
to na przekór w nas 
kiełkuje wolno strach
ja tak czułam, czułam, że 
to co piękne skończy się...

Od kiedy nie ma Cię
wolniej płyną dni
ołowiany czas rani mnie
Od kiedy nie ma cię
mój maleńki świat
stracił wiarę w to, że jest...
(...)
modlę się byś znowu był.....
(...)

Na serca dnie troski śpią
śpi niepokój w każdym z nas
gdy zbudzi się, chcę mieć
obok twojej moją twarz
...

Od kiedy nie ma Cię
wolniej płyną dni
ołowiany czas rani mnie
A kiedy zjawisz się
nie oczekuj słów
wielkie szczęście nieme jest...

od kiedy nie ma cię...


Tuż obok normalnego życia cała ściana płaczu.
Wystarczy drobny kamień by osuwisko ruszyło zasypując mnie z powrotem.
Wystarczy jeden dzień, taki jak dziś...

Ale jutro wyjeżdżamy. Tam gdzie Cię nie ma, a być powinieneś. Gdzie nieobecność jest prawie namacalna.

Męczy mnie nieodwracalność. 
Oddycham, działam, ciągle w ruchu, byle nie myśleć... Sam wiesz, że się nie da.
Ale trwam.
Tylko czekaj tam na mnie. 

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie