Urodzinowy :)
Pięć lat temu, piekielnie umęczona ale dumna z siebie, że dałam radę, powiłam Córkę. Sporą, lekko przeterminowaną i... zaspaną. Inne dzieciaki darły się niemiłosiernie na pół szpitala, Jula - postanowiła odpocząć i spała... Spała... Spała... Przewinęłam ją na śpiąco, z zamkniętymi oczami łaskawie pozwoliła się nakarmić, ledwie łypnęła na mnie okiem, kiedy już mniej dumna, a bardziej zdziwiona - czemu ta moja się nie drze skoro inne się drą, próbowałam ją dobudzić. Ona - spała.
Może pójdzie w moje ślady? :))
PS
Dziękuję, że jesteście :)
PS2
Julia dziękuje Cioci Natalce za specjalne życzenia :))
Charakterek pokazała też w domu, kiedy wspominając nauki mamy i teściowej (się przeziębi!!!, chuchać!! dmuchać!!) zapakowałam ją do snu w czapeczkę. To była baaaardzo długa noc... Ręce urosły nam do kolan, uszy spuchły, a cycki opadły (bardziej moje ;)). W końcu zdjęłam czapkę, a Młoda jakby nigdy nic... Zasnęła.
Był też długi dzień, kiedy Mężon zadowolony pogalopował po urlopie do pracy, Mamunia ewakuowała się do domu, a my zostałyśmy same. Dziecko ma sucho - ale ryczy. Dziecko najedzone - ale ryczy. Dziecku nie jest za ciepło/za zimno/ niewygodnie/ ani nudno - noszę, utulam zabawiam, leją się siódme poty - a ona? Ryczy.
Osiągnęłam totalny dół emocjonalny - jestem BEZNADZIEJNA!!! MAMO JA SIĘ DO TEGO NIE NADAJĘ!!!!
- Mama, wkurzona moim telefonem potrząsnęła mną wirtualnie... - TRZEBA BYŁO O TYM MYŚLEĆ WCZEŚNIEJ! A teraz się uspokój i idź do niej natychmiast!!!
Podziałało. Nie mówię, że nie zdarzały nam się z Julą potem chwile, kiedy obie miałyśmy dość siebie ;) ale chyba tego właśnie dnia zawarłyśmy milczące porozumienie. I dajemy jakoś radę.
I dobrze rozumiem słowa mojej Mamy - dobrze, że jeszcze Ciebie mam, bo mam powód do życia...
I ze strachem patrzę na Córkę kiedy sfoszona, ze zmarszczonym nosem, mówi: Mamusiu! Nie mów do mnie DZIECKO! ... No bo jak to? Już?
I kiedy ma własne zdanie na każdy temat.
I kiedy snuje marzenia, co będzie jak będzie miała swoje dzieci.... ;)
Kiedy mi dorośleje.
Jesteś dla mnie WSZYSTKIM Córeczko. Nie boję się tego słowa. Dla Ciebie potrafię, dla Ciebie się staram, dla Ciebie staję na uszach i rzęsach, dla Ciebie wiem, dla Ciebie szukam, dla Ciebie planuję i mam siłę. Dla Ciebie jestem. Rośnij zdrowa i bądź szczęśliwa - dla mnie :*
Może pójdzie w moje ślady? :))
Dziękuję, że jesteście :)
PS2
Julia dziękuje Cioci Natalce za specjalne życzenia :))
Kochana urodzinowe całusy dla Córeczki !!!!!!!! niech zdrowa rośnie ! Wróciłaś!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i TAK!! :))))) buziaki
Usuń100 zdrowych i radosnych lat dla Juleczki! :)
OdpowiedzUsuńP.s. Piosenka piękna...
Dzięki wielkie :) A piosenkę i Monikę - uwielbiam :)
Usuńwszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńCiocia Natalka śle moooc całusów! I byle do wakacji i ładnej pogody! :***
OdpowiedzUsuńDzięki! I śpiesz się bo Jula jak zwykle w wakacje rozrywana ;)
UsuńPięknie to napisałaś. Pięknie. Brakowało mi tego Twojego pisania, serio!
OdpowiedzUsuńNiech to Twoje 5cio letnie "WSZYSTKO" rośnie zdrowo i pogodnie! 5 lat, nie przelewki ;-).
Dzięki dzięki :) Mi też czegoś brakowało ;)
UsuńWszystkiego najpiękniejszego dla Juleczki ale i dla Ciebie bo to też Twoje wielkie święto!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego dla cudnej Solenizantki:)))))))))))))Sto lat,sto lat.......!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki dziękiiiii!! :)
Usuń