Wkurw totalny.
Zwykle tak bywa, że...
Do pewnego momentu jest super, doskonała relacja, pełne zrozumienie, odczytywanie zachcianek, picie sobie z dzióbków i tak dalej...
Następnie przychodzi zgrzyt. I Misiaczkowi Dziubdziusiowi, Koteczkowi rosną rogi i pazury, kopytami zarysowuje parkiet, we wszystkim jest na "nie".
Zaczyna używać słów "Mogłaś to zrobić wczoraj", " Mogłaś mi przypomnieć", " Nie wiedziałem", "Nie mam na to czasu" i "Czym ty jesteś zmęczona???"
Nagle czujemy się odpowiedzialne za całe zlo tego świata łącznie z gradobiciem i plagą komarów.
I domową boginię wśród fajerwerków i donośnych efektów dźwiękowych szlag nagły trafia.
Oczywiście ten stan rzeczy nie trwa nigdy długo. Misiaczek piłuje szpony a Walkiria chowa uzbrojenie w zaciszu szafy...
Ale są takie dni...
Na szczęście mam na nie sposoby..
Dzisiaj taki:
Do pewnego momentu jest super, doskonała relacja, pełne zrozumienie, odczytywanie zachcianek, picie sobie z dzióbków i tak dalej...
Następnie przychodzi zgrzyt. I Misiaczkowi Dziubdziusiowi, Koteczkowi rosną rogi i pazury, kopytami zarysowuje parkiet, we wszystkim jest na "nie".
Zaczyna używać słów "Mogłaś to zrobić wczoraj", " Mogłaś mi przypomnieć", " Nie wiedziałem", "Nie mam na to czasu" i "Czym ty jesteś zmęczona???"
Nagle czujemy się odpowiedzialne za całe zlo tego świata łącznie z gradobiciem i plagą komarów.
I domową boginię wśród fajerwerków i donośnych efektów dźwiękowych szlag nagły trafia.
Oczywiście ten stan rzeczy nie trwa nigdy długo. Misiaczek piłuje szpony a Walkiria chowa uzbrojenie w zaciszu szafy...
Ale są takie dni...
Na szczęście mam na nie sposoby..
Dzisiaj taki:
A Wy? Jakie macie rady na chwilowy Armageddon? :-)
ja na takie zachowanie mam.... milczenie, i też książki.....
OdpowiedzUsuńzly chodzi, gdera.... a ja nic..... i w końcu daje spokój bo nie ma pozywki w mojej odpowiedzi....
pozdrawiam
My w końcu zawsze rozmawiamy. Na tyle się znamy, że możemy się wykrzyczeć a potem przytulić. Nie umiem długo się na niego wściekać on też nie :-)
OdpowiedzUsuń