Kolejny skrót
Fajna pogoda, nieprawdaż?
Kiedy wracałam wczoraj z rozmowy o pracę czułam się jak w saunie.
U was też TAK?
Kiedy wracałam wczoraj z rozmowy o pracę czułam się jak w saunie.
U was też TAK?
Zeszły tydzień przesiedziałyśmy z Julinda w domu. Przyczepił się jakiś poranny katarek i poranny kaszelek. W miarę upływu dnia dziecko cudownie zdrowiało i objawów nie notowałam żadnych, no może prócz mękolenia - mamooooo no pobaw się ze mną!!! ;) Lekarka w przychodni zaordynowała syropki, psikacze i pobyt na łonie rodzinnego gniazda. No to koczowałyśmy.
W poniedziałek inna lekarka popukała się w czoło i kazała zakraplać kropelki, podawać syropek i pozwolić dziecku iść do przedszkola, bo mu nic takiego nie jest i NA PEWNO nie zaraża. No to poszła.
Poza tym co. No poznałam fantastyczną babkę z bloga o tu. Przyjechała do mnie ciemną nocą, wyjechała jeszcze ciemniejszą, bo jakoś nie mogłyśmy przestać mówić. Na szczęście dziś znowu się zobaczymy, więc będziemy mogły kontynuować. A 1 lipca, to już zrobimy sobie prawdziwy SABAT. W jeszcze większym gronie - prawda Natuśka? NARESZCIE Cię zobaczę :)
Wczoraj byłam na rozmowie, jak już tam gdzieś wyżej napisałam. Nie ma o czym gadać. No może, że mają do zaproponowania "uczciwą" umowę o pracę - czyli: "a czy może Pani zostawać po godzinach? A w soboty? A w niedziele? I oczywiście zgadza się pani na kilkudniowy okres próbny (w domyśle: bezpłatny).". Cóż. Chyba za stara już jestem na wyścig szczurów. I "niestety" posiadam też inne życie poza pracą.
A w sobotę wyjeżdżam. Do Mamuni, Tatunia i Dziadków. Z Julindą pokisimy się w pociągu, żeby od niedzieli odetchnąć całkiem innym powietrzem.Tak, cieszę się.
I... Trochę inaczej miałam napisać dziś tego posta. Ale dziś jestem myślami z J. i chłopcami. Na północy, gdzie jest dzisiaj bardzo, bardzo smutno...
Jakżeby inaczej? Wszak przyjaciół należy przytulić osobiście!
OdpowiedzUsuńNo ja myślę ;)
Usuńoch zazdroszcze..... tej bliskiej przyjaźni...
OdpowiedzUsuńNie ważne gdzie my i tak jesteśmy dla siebie :*
UsuńI poprosimy o relację....z sabatu oczywiście:))miłego,spokojnego odpoczynku,pozdrawiam,Agula
OdpowiedzUsuńpostaram się :*
Usuńco się stało....z tą północą...bo czytam o tym u Was...Kochana cieszę się, że takie relacje u Ciebie czytam, wracasz do nas , wracasz i tak się cieszę ;******
OdpowiedzUsuńdobra....już z północą wiem.............
UsuńCzasem jak czytam, że spotkałyście się tu czy tam, czuję się taka odcięta od świata ale z drugiej strony - i tak jestem i Ty jesteś :*
OdpowiedzUsuńSpokojnego pobytu i chociaż trochę relaksu podczas wyjazdu.
pewnie że jestem - na wyciągnięcie ręki do telefonu. A jak będziesz chciała to i bliżej :) dzięki
UsuńBiedny ten Twój Mężon -już wkrótce znowu mu zabierzemy Żonę na babskie pogaduchy.
OdpowiedzUsuńOdpocznijcie z Julą na tym Waszym wschodzie. I niech Wam Słoneczko świeci. Nad głowami i w sercu.
Dziękuję za tak miłe popołudnie. I za to że mogłam poznać Julę. Jest Boska !
E tam biedny. jakoś to przeżyje. Ja też dziękuję. Ciesze się że jesteś :)
UsuńKochana, odpocznij od wszystkiego tam na wschodzie i samych miłych chwil z Julindą, rodzicami i dziadkami Wam życzę.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno! :-***