Złota polska jesień...

No... jak tak ma wyglądać jesień w Polsce to ja protestuję... Nie twierdzę że wymagam babiego lata w połowie listopada, ale 20 centymetrów śniegu to już jest przegięcie...
Spotkałam dziś w drodze do pracy sympatycznego pana - zapytany, czy jest pewien, że odśnieża własny samochód, odparł: "To się dopiero okaże"... :)
Tak, nie lubię zimy. Nie lubię marznąć, nie lubię jak mi się nogi rozjeżdżają na śniegu i lodzie. Nie lubię małyszomanii na śniadanie, obiad i kolację. Jestem zmarźluchem i z misiem polarnym mam niewiele wspólnego. A nawet na pewno nie mam NIC wspólnego... Dla mnie śnieg mógłby istnieć wyłącznie jako dekoracja na Boże Narodzenie... Wypada się spakować, wziąć kredyt i wynieść do ciepłych krajów - przynajmniej do marca.

No cóż.

(zdjęcie znalezione w sieci)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie