Bakcylek bądź bakteryjka...
Batalia prawie wygrana. Ciągle mam jeszcze wszystko że tak powiem "w nosie" i to w sensie dosłownym, ale nie jest już tak źle jak było. A we wtorek było STRASZNIE. Wciąż mi się wydawało, że mój nos to obcy, który mi się przyssał do twarzy i zamierza tam zostać na stałe...
No cóż, zmasowany atak malinowo miodowy przyniósł na szczęście odpowiedni skutek ;) Powstałam z betów i wzięłam się za chałupę. Do Emki - tak delikatnie się wzięłam!!! :D szczególnie, że nie mieliśmy wody przez 2 dni przez jakieś dziwne wymiany czegoś tam w rurociągu... i jest spoooro rzeczy do nadrobienia...
Dziś sobie zadzwoniłam "do góry" i woda jest. Windy - jakby się ktoś pytał - nie ma, są drzwi - zamontowane na każdym pięterku - ogroooomny postęp. Postęp -i tyle. No cóż, cierpliwości Ci u mnie ostatnio dostatek. I w ogóle humorek dopisuje boooo....
Mamunia do mnie przyjeżdża jutro na cały tydzień :) Więc proszę się nie bać, w przyszłym tygodniu jak mnie nie będzie, to wcale nie będzie znaczyło że: a) urodziłam b) dzieje się coś złego - wręcz przeciwnie moje drogie - będzie mi baaaardzo dobrze :D
Z tego co słyszałam, razem z mamą przyjedzie pół dziecinnego sklepu, więc będę się miała czym zająć :D
Gdybym nie miała kiedy później - życzę wam duuuużo wiosny na przyszły tydzień :) Buziaki!
No cóż, zmasowany atak malinowo miodowy przyniósł na szczęście odpowiedni skutek ;) Powstałam z betów i wzięłam się za chałupę. Do Emki - tak delikatnie się wzięłam!!! :D szczególnie, że nie mieliśmy wody przez 2 dni przez jakieś dziwne wymiany czegoś tam w rurociągu... i jest spoooro rzeczy do nadrobienia...
Dziś sobie zadzwoniłam "do góry" i woda jest. Windy - jakby się ktoś pytał - nie ma, są drzwi - zamontowane na każdym pięterku - ogroooomny postęp. Postęp -i tyle. No cóż, cierpliwości Ci u mnie ostatnio dostatek. I w ogóle humorek dopisuje boooo....
Mamunia do mnie przyjeżdża jutro na cały tydzień :) Więc proszę się nie bać, w przyszłym tygodniu jak mnie nie będzie, to wcale nie będzie znaczyło że: a) urodziłam b) dzieje się coś złego - wręcz przeciwnie moje drogie - będzie mi baaaardzo dobrze :D
Z tego co słyszałam, razem z mamą przyjedzie pół dziecinnego sklepu, więc będę się miała czym zająć :D
Gdybym nie miała kiedy później - życzę wam duuuużo wiosny na przyszły tydzień :) Buziaki!
Ale Ci dobrze he he :) Bys sie tym co mamusia Twoja przywiezie ;D ;D TO ja buziaczki przesylam :) Glodna jakas jestem ale sobie zjem sniadanie o 7 wiec juz wytrzymam ^^
OdpowiedzUsuńbys sie pochwalila, zapomnialam napisac :***
OdpowiedzUsuńAneczko chyba nie mam tyle pamięci na blogu, ale spróbuję wam zrobić zdjęcie "poglądowe" jak Mamunia pojedzie :D:D buziaczki i.. chyba już za pozno na "smacznego"? ;)
OdpowiedzUsuńto super masz z tą mamą, oj też bym chciała
OdpowiedzUsuńja dziś nie poznaję swojego gardła, całe obolałe, nie mogę oddychać...
to przed chwilą to byłam ja: nuta
OdpowiedzUsuń