Barometr

Moja córka zna mnie na wylot... Kiedy jestem spokojna - ona też ma dobry nastrój - guganiem zaprasza do zabawy, reaguje śmiechem na każdą głupią minę, czy zamachanie zabawką. Ale kiedy jestem zdenerwowana...

A za godzinę Mama dowie się dlaczego tak koszmarnie boli ją kręgosłup i... Siedzę jak na szpilkach.

Moje dziecko to wszystko czuje, choć staram się być taka jak zwykle... Jest mega marudna, rozdrażniona i nieznośna. Każdy najmniejszy ruch nie po jej myśli wywołuje płacz. Właśnie usnęła, a ja zorientowałam się, że mam ręce do kolan :/ Jutro musimy iść na szczepienie - przychodnio ratuj się zatyczkami do uszu, bo nadchodzimy!!

Komentarze

  1. masz rację-ziecko to barometr.Współczuję szwagierce-to bolo,jakkolwiek wysoko by nie trzymała głowy.......
    ps.mam nadzieję,że moje kciuki onośnie zdrowia Mamy zdały egzamin-buziaki la ślicznotki:***

    OdpowiedzUsuń
  2. utrata każdej, nawet kilkutygodniowej ciąży jest beznadziejna. dla mnie była i gdyby nie Zofka tak szybko, nie chciałoby mi się żyć.
    jak mama?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, dzieci wszystko doskonale czują... Mój Misiek też mnie wyczuwa jak mały barometr... kiedy jestem zmęczona, mam jakiś problem (a tych ostatnio nie brakuje niestety), on też marudzi i jest nieznośny... Znają nas te nasze dzieci, na wylot!

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak mama??
    Ja tylko sobie moge wyobrazic co czuje szwagierka.. tez by mnie bolalo;((

    Tule:**

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie