O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...

A tak już było pięknie.

Nie mogła ta polska złota jesień potrwać jeszcze trochę? Jestem totalnie nieprzyzwyczajona do tych "obfitych opadów atmosferycznych" grrrrr.

Jula już drugi tydzień w domu. Najpierw Augmentin, potem po wizycie u laryngologa (pediatra: a może to wina migdałków? Pani pójdzie, sprawdzi.) (płatnej oczywiście, bo normalnie na wizytę "się czeka proszę Pani" :/ - Sumamed. 

Ale laryngolog ... poszłabym do niego chętnie ze swoimi migdałkami  :D:D ciacho...

Mam Mamunię w domu. jessu... Chciałabym tak zawsze :) Czemu się to docenia dopiero wtedy, kiedy zazwyczaj Mamunia jest o 200 km za daleko?

Z Mężonem po japońsku - jako-tako. Raz lepiej, raz gorzej. Wraz z jesienią nadeszły fronty wzajemnych pretensji i chmury fochów. Foszymy się statystycznie co dwa dni. Ciekawe co będzie dalej. Za tydzień 6 rocznica. Możliwe, ze akurat wtedy wypadnie wyż emocjonalny. Zobaczymy.

Poza tym... no naprawdę nie ma o czym pisać ;)

Komentarze

  1. Ty to nawet u laryngologa dobre strony zobaczysz:):):) A mamunia zwykle doceniona,gdy daleko,to działa tez na odwrót:)
    jako-tako to i tak lepiej niż byle-jako:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie