Lubię piątki :)
Wstaję rano z perspektywą "jutro się wreszcie wyśpię". Dzień upływa tak jakoś spokojniej i mniej nerwowo, bo przecież nie ma już aż tyle roboty co w poniedziałek.
I czas do popołudnia biegnie jakoś szybciej...
I plany na weekend robią się prawie realne... A plany są, całkiem całkiem powiem wam przyjemne. Głównie z tego powodu, że Mężon będzie świętował urodziny :). Poświętujemy więc co najmniej we czwórkę...
No to do poniedziałku ;)
I czas do popołudnia biegnie jakoś szybciej...
I plany na weekend robią się prawie realne... A plany są, całkiem całkiem powiem wam przyjemne. Głównie z tego powodu, że Mężon będzie świętował urodziny :). Poświętujemy więc co najmniej we czwórkę...
No to do poniedziałku ;)
Najlepszego dla Mężona zatem :) I jak imprezka była ? Sąsiedzi stukali do drzwi ? :)
OdpowiedzUsuńhej. ja dopiero dzis widze tego posta :((( mam nadzieje,ze imprezka udana, ze wyszalalas sie , abym zapomniala wszytskiego naj dla MEZONA :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, oczywiście przekazałam :D Mężon był trochę zdziwiony informacją, że Szarlota i Shirin życzą mu wszystkiego najlepszego ale nie wnikał w szczegóły :D
OdpowiedzUsuńA w tym tygodniu to nawet czwartek da się lubić bo tak jakby jest piątkiem:))
OdpowiedzUsuńAleż rozpusta hmmmm.
Cuuuudownie:))))
Prawda?
A Mężonowi spóźnione życzonka syskiego cudownego ;)