Żeby nie było...
No przeżyłam tą przeprowadzkę :) Tylko internetu jeszcze nie mamy w mieszkaniu - będzie dopiero w sobotę.
Tak właściwie to rozpakowywanie ciągle trwa. Jak przywieźliśmy meble w sobotę, w mieszkaniu jeszcze działała ekipa remontowa. Wykańczali kuchnię. Potem panowie dowieźli lodówkę i kuchenkę. Lodówkę włączyliśmy w niedzielę, do kuchenki dopiero wczoraj wieczorem przyszedł Pan Serwisant płacząc, ze jak tak można, tak wysoko, bez windy... Hmm przydałoby mu się chyba trochę tam pomieszkać, bo brzuszysko miał większe ode mnie, a nie sądzę, że to z powodu sublokatora ;))
Nasza firma przeprowadzkowa spisała się po prostu niesamowicie... Polecam gorąco - jak ktoś ma przeprowadzę w Krakowie - Firma Relax :)) No faktycznie relaks :D Przyjechali, dobra, troszkę się spóźnili, ale korki były, moje pudła z książkami nosili niczym poduszki z puchu... Pralkę na ósme piętro... Dobrze, że tego nie widziałam, ale mimo tego, że żaden z nich nie wyglądał jak Pudzian - nie było dla nich czegoś za ciężkiego... I jeszcze do tego byli wyjątkowo sympatyczni :))
Wytarliśmy ogromne ilości kurzu - z , parapetów, podłóg, kafelków na ścianach, drzwi... Wypakowaliśmy materace z łóżka z foliowych worków, Mężon umył okna, skręcił meble, wypakowaliśmy część naszych pudeł... Dzisiaj wezmę się za kuchnię. Muszę zaplanować jak zmieścić cały kuchenny dobytek w pięciu szafkach, z czego dwie to same szufladki, a jedna to szafka pod zlewem :D
Z plusów dostrzegalnych gołym - że tak powiem - okiem:
Wytarliśmy ogromne ilości kurzu - z , parapetów, podłóg, kafelków na ścianach, drzwi... Wypakowaliśmy materace z łóżka z foliowych worków, Mężon umył okna, skręcił meble, wypakowaliśmy część naszych pudeł... Dzisiaj wezmę się za kuchnię. Muszę zaplanować jak zmieścić cały kuchenny dobytek w pięciu szafkach, z czego dwie to same szufladki, a jedna to szafka pod zlewem :D
Z plusów dostrzegalnych gołym - że tak powiem - okiem:
- widok - zabójczy - pola, wioski i tory kolejowe, na których często widać pociąg (całe szczęście, że go nie slychać) :D
- wielkie łóżko, 190x200, w którym nareszcie się wysypiam...
- i możliwość urządzania wszystkiego jak mi się podoba ;)
ogólnie mówiąc nie jest źle :) OK kończę ten odpoczynek w firmie i lecę na moje włości sprzątać dalej ;)
Ciesze sie ze juz jestes po przeprowadzce :) teraz czas na zagospodarowanie sie i ulozenie wszystkiego tak jak Ci sie podoba :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się ogromnie, że wszystko tak lajtowo się odbyło :) Miłego dalszego melblowania, urządzania :)
OdpowiedzUsuńA co z pokoikiem dla malenstwa??
OdpowiedzUsuńCzyli najgorsze macie w sumie za soba;) Teraz tylko czekac na winde;)
OdpowiedzUsuńto wij sobie to gniazdko :)))
OdpowiedzUsuńpoprzednio wpisałam zły adres, nie wiem jak to usunąć :?
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, staram się jak mogę i powoli mieszkanie zaczyna przypominać mieszkanie a nie składzik ;)
OdpowiedzUsuńSzarlotko krzyż bolał mnie przez parę dni, ale to chyba normalka :D Teraz już jest naprawdę miło
Shirin Mała na razie będzie spała w sypialni z nami, tak będzie wygodniej, a swój pokoik dostanie jak kupimy własne mieszkanie - co mam nadzieję będzie szybko :)
Limonko, jest światełko w tunelu, dzisiaj widziałam Panów, którzy grzebali przy windzie ;))
Nutko dzięki, a adresu nie widzę?