Melduję...

Oddelegowałam się wczoraj do doktorka... Miałam nadzieję na jakieś nowe wieści, czy Młoda robi już sobie podkop do wyjścia, ale niestety Położna mnie poinformowała, że doktorka nie ma, bo mu się rozchorowała żona i nie będzie go cały dzień. No więc pogadałam sobie trochę z Panią Małgosią (położna) że to już "niedługo" i że mam "fajny brzuch" - "taaakiiii wieeelkiii" :D I taka "piłeczka" :D Ogólnie pocieszyła mnie, że ładnie noszę tą ciążę, bo wszystko mi się skumulowało w brzuchu - to będzie mi łatwiej zgubić nabyte kilogramy. Mówiła to na swoim przykładzie, a że jest chuda jak szczapa, postanowiłam trzymać się tej myśli :D

Po powrocie do domu postanowiłam, że zadzwonię do developera, dowiem się co z tą windą, no bo poród tuż tuż niby... Odebrała jak zwykle bardzo miła Pani... I dowiedziałam się, że winda już jest gotowa od jakichś dwóch tygodni... Tylko wykonawca windy nie dosłał jeszcze papierów z odbioru i developer nie może przeprowadzić swojego odbioru... I nie wiadomo niestety kiedy to nastąpi... Czyli teraz winna jest nasza wspaniała polska biurokracja...

A wiecie? W mojej klatce - na przeciwko mieszkają sobie rodzice z dwutygodniowym szkrabem. Spod podłogi słyszę płacze drugiego maluszka, nie jest pewnie niżej niż na siódmym... Niedługo dołączy do nich moja Julka... Naprawdę powinien być jakiś bat na takich developerów...

Ok, zbieram się do doktorka. Dzisiaj już ma być, ostatnim razem obiecał mi usg ;)

Komentarze

  1. Trzymam kciuki aby juz odebrali ta winde bo ile mozna czekac nie !? niedlugo bedziesz miala Julcie i wtedy winda sie przyda :))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No fakt, mogliby już tą windę Wam zrobić! Ja sobie nie wyobrażam z dzieckiem i wózkiem biegać na ósme piętro, masakra jakaś!
    trzymam kciuki za Ciebie i Juleczkę, kiedy ona się zdecyduje na wyjście....;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. i jak usg, i jak?
    a na kg pociążowe, to wiesz co? jak się przejdziesz na dwie godziny spaceru, byle nie ślamazarnego, i cyckiem nakarmisz, to bez problemu. no. mówię Ci to ja ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. i jak usg???? dawaj tutaj relacje kochana.. a co do developerów i wind... ech sama mam czesto uzeranie sie, ale na szczescie nie mam dzieci wiec sama dreptam na 7 pietro... :((
    ale mam nadzieje ze zaraz wszystko załatwią porzadnie ;)) buziakuje czwartkowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, mam nadzieję, że to w końcu nastąpi :/ też mi się nie uśmiecha chodzenie z dziecięciem po tej stronie brzucha po tych schodach...

    ALMUŚ ja sobie też tego nie wyobrażam, ale skoro to tylko papierki, może im się uda...

    EMKO usg jak wyżej :)) pocieszyłaś mnie tą wizją szczupłej mnie :D dzieki ;))

    Kasiu, relacja jest :) a z windą, zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie