W oczekiwaniu na...
Pan doktor wczoraj oznajmił, że od ostatniego razu nic się nie zmieniło, więc czekam dalej.
Termin w końcu mam dopiero na 25 maja, więc mogłabym już przestać panikować ;) Zamiast więc jojczeć, że Julka spokojnie sobie czeka na "swój dzień" wrzucę wam parę fotek :)
i Owieczka :)
I komoda pełna skarbów...
I spacery w wózeczku...
A żeby nikt nie wątpił, że mamy gdzie spacerować... Oto widoczki z naszego balkonu :)
Termin w końcu mam dopiero na 25 maja, więc mogłabym już przestać panikować ;) Zamiast więc jojczeć, że Julka spokojnie sobie czeka na "swój dzień" wrzucę wam parę fotek :)
i Owieczka :)
I komoda pełna skarbów...
I spacery w wózeczku...
A żeby nikt nie wątpił, że mamy gdzie spacerować... Oto widoczki z naszego balkonu :)
no więc emka się poryczała, właśnie jej twarz z twarzy spłynęła, rzęsy się rozmazały doszczętnie i cały popołudnie będzie rozpamiętywać swój syndrom wicia gniazda i oczekiwanie na dziecko.
OdpowiedzUsuńa ten fotelik, to jest jak rozumiem z funkcją bujania, tak? ;)))
:D już podaję chusteczki ;)) no buja się fotelik, buja :D
OdpowiedzUsuńoch... ja tez sie wzruszyłam... tak cudnie bedzie miała Królewna ze hoho :))) i te widoki... a słuchaj moze dokładnie zrobi Ci prezent na dzień mamusi?? :)))
OdpowiedzUsuńcztery dni zostalo, to juz szybciutko minie. jak widac gotowa jestes, wiec delektuj sie cisza, bo za chwilke juz jej nie bedzie.
OdpowiedzUsuńŁezka mi się zakręciła, bo przypomniało mi się jak my czekaliśmy. ;)
OdpowiedzUsuńKrólewna może nie wychodzi, bo nie wie, co na nią czeka, a to takie super, trzeba ją jakoś uświadomić :D
Chyba że... sama chce zrobić ci prezent na Dzień Mamy :D
Trzymamy kciuczki, żeby było szybko i łatwo :D I już!
Kasiu, pożyjemy - zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńShirin ciszy to ja mam już powyżej mieszków włosowych :/ ja aktywna baba jestem - a tu - do pracy się nie da, dziecka nie ma... nuuuuda
Droga Eunice z Rodzinką :D ja też pamiętam, czytałam Cię wtedy :D
Kochana tyle wytrzymałaś to i te ostatnie dni dasz radę, chociaż ta koncowka najgorsza :-) Może Julka szykuje Ci niespodziankę na Dzień Mamy :-)
OdpowiedzUsuńja też się rozkleiłam.wprawdzie "oba" razy wracałam na gotowe ,posprzątane uszykowane i pojęcia nie miałam jak to będzie wyglądać ale czekałam tak samo...chociaż nie!! ja prosiłam i błagałam zeby "toto" zostało tam gdzie siedzi.hehe....ale tak na prawdę,w środku tak samo nie mogłam się doczekać.
OdpowiedzUsuńehhh.........czas tak szybko leci.czekamy i czekamy a nagle będzie jak u eMki-Zofka za moment będzie biegać!!!
Szarlotko okaże się co Młoda kombinuje - mam nadzieję, że niedługo, bo czas mi się dłuży niemiłosiernie...
OdpowiedzUsuńOlu wiem, że potem czas będzie pędził jak szalony, ale póki co wlecze się jak... żółwinka :D
Słonko, mała przyjdzie kiedy będzie na to gotowa, nie zamartwiaj się tylko korzystaj z czasu dla siebie :) potem będziesz go miała bardzo mało:) pozdrawiam i mocno trzymam kciuki aby wszystko było dobrze
OdpowiedzUsuńAle tutaj pieknie :) az mi sie lezka w oku zakrecila :))) wiem ze teraz czas wlecze sie niemilosiernie ale juz niedlugo kochana niedlugo Ci pozostalo :)))) buziaki
OdpowiedzUsuńAle piękne rzeczy macie dla waszej Juleczki:-))) cudne! Oj, jak ja bym już chciała takie rzeczy pokupować... a jeszcze tyle muszę czekać i nie znam daty...
OdpowiedzUsuńDzięki Motylku, korzystam ile mogę - póki się jeszcze nie muszę dzielić Mężonem :D
OdpowiedzUsuńAniu, mam nadzieję że to już TEN tydzień i ostatni weekend we dwoje - choć milutki nie powiem :))
Olu doczekasz się, zobaczysz i kiedyś ja będę się wzruszać na Twoim blogu ;)