Przeterminowane dziecięcie
Donoszę, że niestety nic się nie zmieniło i ciągle noszę Julkę po tamtej stronie brzucha.
Dzisiaj byłam na KTG w szpitalu. Leżałam na wściekle twardej leżance i słuchałam miarowego rytmu serca mojego dziecka, które ma w nosie wychodzenie na ten świat.
Oczekiwania zatem ciąg dalszy.
Idę pojeść truskawek - jadłyście już? mmmmmm :))
Dzisiaj byłam na KTG w szpitalu. Leżałam na wściekle twardej leżance i słuchałam miarowego rytmu serca mojego dziecka, które ma w nosie wychodzenie na ten świat.
Oczekiwania zatem ciąg dalszy.
Idę pojeść truskawek - jadłyście już? mmmmmm :))
czyli wróżka ze mnie żadna.
OdpowiedzUsuńtruskawki - codziennie!
buzi.
No to się mała nie spieszy;-) widać jej dobrze;-) A truskaweczek jeszcze nie jadłam, ale jutro sobie kupię i jeszcze na szparagi mam ochotę!
OdpowiedzUsuńA dzisiaj Dzień Mamy :D Wszystkiego najlepszego :D Popodjadaj sobie... Potem to różnie z tym bywa :D A to trzeba na coś uważać bo karmisz, a to brzuszek zrzucasz :D
OdpowiedzUsuńI narobiłaś mi ochotę na truskawki z bitą śmietaną, ty!
Emko właśnie - tylko truskawki poprawiają mi humor :D
OdpowiedzUsuńOlu mnie jeszcze wodzi za nosek ciasto z rabarbarem :D
Eunice - korzystam, korzystam :D ale ja wolę zwykłą śmietanę i cukier ;)
a to mała kuncwotka, nie chce wyjść na tak cudny świat - ale poczekamy ja mysle że Królewna zaraz sie pojawi ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego z okazji dnia mamy ;))) bo przecież ty już jedną nogą całościowa mamusia jestes ;)
A ja myślałam, że Dzień Mamy będziesz świętowała z Julką po tej stronie :) Uparte dziecko :))))
OdpowiedzUsuńMoja dwojka tez byla przetermionowana... takze wiem jak to uczucie:D
OdpowiedzUsuńTruskawki rzeczywiscie pychaaa;-)))
Buzka:*
tu truskawki na okraglo, choc jestem pewna ze nie smakuja tak dobrze jak te z dzialki zerwane z krzaczka. Ja czekalam 11 dni po terminie. Proponuje cos ostrego, spacery, bieganie po schodach no i niech maz zadziala;)
OdpowiedzUsuńKasiu, w końcu wyjdzie ;) i wtedy będę tęsknić za ciszą, kiedy była w brzuchu ;)
OdpowiedzUsuńBlanka - po mamusi :D
Limonko - to chyba zaraźliwe :D
Shirin, chyba nie będzie wyjścia, chciałabym ją już w ten weekend zobaczyć, więc każdy sposób wykorzystam - męża najbardziej :D
Kochana, wiem od Oli-żmijki, że już Julcia się zdecydowała i przyszła na świat, więc śpieszę z gratulacjami!!!!
OdpowiedzUsuńNiech Juleczka zdrowo rośnie i będzie samą radością i dumą dla Was!
Buziaki i gratulacje:-)))))))
Ojej, czytam i widze ze juz jest JULCIA!!!!! gratuluje!!! czyli maz stanal na wysokosci zadania!!!
OdpowiedzUsuńJest już jest :))) Kochana raz jeszcze Wam gratuluję :)))
OdpowiedzUsuńhehe...chyba Was zakapowałam ale tak się ucieszyłam ze MUSIAŁAM !!! czekam na fotki królewny :-)
OdpowiedzUsuńCzyzby juz po??:-))))
OdpowiedzUsuńWlasnie przeczytalam, ze Julka jest juz na swiecie... GRATULUJE!!:-)))
OdpowiedzUsuń