Urodziny odwołane.
Jula była dzisiaj z tatą u lekarza. Pani doktor stwierdziła infekcję bakteryjną ucha, co jest mocno wątpliwe, bo stwierdziła ją wyłącznie na podstawie zaczerwienionego środka ucha :/ Jula nie pokazuje, ze uszko ją boli, nie ma tam żadnej wydzieliny, nic kompletnie... Ale faktem jest że zielona bakteria nadal atakuje. Lekarka zmieniła leki, w przyszłym tygodniu zostaję z Małą ja.
Zadzwoniłam do chrzestnej Juli - miała być obecna na urodzinach ze swoim synem, który odporność ma kiepską, więc wolałam ją poinformować jak wygląda sytuacja. Nie było dla mnie niczym dziwnym, że postanowiła przełożyć przyjazd na za dwa tygodnie.
Moja przyszła bratowa też jest chora, więc przełożenie imprezy było rzeczą oczywistą.
Moi rodzice nie mają kasy na przyjazd. Mama zostawiła prezent dla Julii jak była by jej pilnować na początku maja, kiedy Młoda też była chora :/
Zmartwiło mnie tylko że moi Teściowie też uznali, że przyjadą dopiero za dwa tygodnie razem z córką. "bo jak przywiozą rowerek to Jula będzie chciała iść pojeździć na nim na zewnątrz i będzie jej przykro, że nie będzie mogła". Jakoś mnie ten argument nie przekonuje. Szczególnie, że lekarka od poniedziałku wręcz zleciła krótkie spacery...
Raczej zdaje mi się, że najbardziej ich boli, że nikt oprócz nas i Juli nie zobaczy jak wręczają ten cholerny rowerek..... Moi teściowie zawsze potrzebowali poklasku :( Nie mogliby za te dwa tygodnie też przyjechać?? Urodziny są teraz. To ich wnuczka do cholery...
Poświętujemy sami. Skromnie. We trójkę.
Wszystkiego najlepszego wszystkim Mamusiom!
ech....no bo jak to zeby dac rowerek bez poklasku???no Kochana Ty chyba nie sądziłas ze bedzie inaczej....Głowa do góry-najukochanszych Julenka miec bedzie:*
OdpowiedzUsuńkochana zdrówka dla Juleczki... i ja też świetuje z Wami i strasznie załuje ze nie moge tego zrobić osobiście ;))
OdpowiedzUsuńBuziakujemy z Alusiem ;)
Z tym poklaskiem, to jakbym własną teściową widziała. U nas też przy wręczaniu prezentów odbywają się mini przedstawienia teatralne.
OdpowiedzUsuń