Matka ze wszech miar zadowolona ;)
Za oknem wiatr pi... sorry - gwiżdże.
W pokoju obok - obrazek mniej więcej taki, że dziecko sobie słodko pochrapuje ;))
a ja...
Czyli wszystko na swoim miejscu. Te ciacha to stąd :) Dziękujemy Ci Królowo! Nie sądziłam ze w pół godziny tyle można ;) A można - całą blachę :))) Nawet z dzieckiem!
Odpisałam wreszcie na wszystkie wasze komentarze. Dzięki, że tu zaglądałyście przez ten miesiąc, bardzo mi to pomagało, bo miałam chwile że już prawie siedziałam w tramwaju na dworzec ;)
Już jest dobrze. Jest spokój. Staram się, żeby nie wrócić do nastroju sprzed wyjazdu Małej. Niestety, już mi się zdarzyło pogonić Mężona... Chyba mam problem ze zwiększeniem częstotliwości - odbieram albo fale mąż albo dziecko. Ale co nieco udało nam się chyba wypracować.Wiemy na ten przykład, że na pewno się kochamy, a to już jest coś :))
Już jest dobrze. Jest spokój. Staram się, żeby nie wrócić do nastroju sprzed wyjazdu Małej. Niestety, już mi się zdarzyło pogonić Mężona... Chyba mam problem ze zwiększeniem częstotliwości - odbieram albo fale mąż albo dziecko. Ale co nieco udało nam się chyba wypracować.Wiemy na ten przykład, że na pewno się kochamy, a to już jest coś :))
"Dziecka dla odważnych", które skończyłam wczoraj, stanowczo nie polecam bezdzietnym parom.Autor naprawdę się postarał. Zmniejszenie przyrostu naturalnego gwarantowane. Serdecznie mu współczuję i dzieci "potworów" i tego jak je wychowuje, jeśli cokolwiek z tego, co zawarł w książce jest prawdą ;)
Dziś byłyśmy z Julindą na długim spacerze, zrobiłyśmy pranie i upiekłyśmy blachę ciastek. Buzia jej się nie zamykała od siódmej - wcale się nie dziwię, ze szybko zasnęła :) Teraz lecę jeszcze przesadzić kwiatka, bo jak znam życie młoda będzie chciała mi w tym pomóc jak wstanie ;) Miłego dnia!!
Piękne fotki. Julcia jak słodko śpi :)
OdpowiedzUsuńCiacha też niczego sobie wyglądają, pewnie smakują rewelacyjnie :)
A z posta bije takim spokojem, szczęściem i radością! Super :))
Nadal się cieszę Twoim szczęściem :) Jak dobrze się czyta..
OdpowiedzUsuńCha, cha, rozpoznalam ciasteczka "na oko"! Cieszę się, że smakowały :). Już dopisałam, ile potrzeba cukru :D.
OdpowiedzUsuńJula wygląda slodko (pokażcie mi dziecko, które, spiąc, nie wyglada :D). Baldachim się jej podobał???
Juz doczytałam, że tak! Nic a nic się nie dziwię :D.
UsuńSlodka ta Wasza Julcia widac ze dobrze sie jej spi w jej nowym krolestwie:) Julcia wrocila do przeszkola???
OdpowiedzUsuńasia
Widzisz, bylas bardzo dzielna i wytrzymalas :) My Cie tylko lekko motywowalysmy :)
OdpowiedzUsuńMoze sie powtorze, ale to lozko jest swietne! :)
Mój boże... ona wygląda tak uroczo :) nic dziwnego, że jest zmęczona po dniu pełnym atrakcji :D
OdpowiedzUsuńA jej mamusia jest bardzo dzielna. Należą Ci sie pochwały za cierpliwość i silną wolę :)
Smacznego!!
Pozdrawiam gorąco :)
Ależ słodki widok- a mam na myśli pierwsze zdjęcie:-)
OdpowiedzUsuńJulka śpi taka uśmiechnięta:)