Myślę sobie, że... ta zima kiedyś musi minąć
Zazieleni się....
I tak właściwie to już jest jasno jak wychodzę do pracy :) I... cieplej ma być.
I... zapowiadają kolejne opady tego białego syfu. Mam nadzieję, że stopnieje do przyszłego czwartku.
Bo nie wytrzymam dłużej bez NIEJ. Jadę. I przywiozę :)
Tydzień wcześniej niż umawiałam się z rodzicami.Za 4 dni urlopu które muszę wziąć z tej okazji chyba nikt mnie nie zabije ;)
Melduję o postępach w pracach nad pokojem Juli:
Łóżeczko kupione i złożone.
Zasłonki kupione czekają na podszycie, bo są ciut za długie.
Stare łóżeczko złożone i oddane Braciszkowi (cholera łza mi się w oku zakręciła, bo oto skończył się jakiś etap w naszym życiu :/ a jeszcze pamiętam emocje jakie mi towarzyszyły przy skręcaniu tego łóżeczka...)
Pokój został wyposażony w nowy pojemnik na klocki i inne zielone dodatki.(kocyk, poduszki i dywanik :) )
Mamy też liść do powieszenia nad łóżeczkiem. Operacja dość karkołomna, ale kto wie, może się uda?
Czekamy na pościel i komodę.
I pomyśleć, że niczego z tych rzeczy by nie było, gdyby Jula została w domu... (nie płacimy za przedszkole).
10 dni.
Jak wszystko ładnie się złożyło :) Ciekawa jestem, co Julka powie... Zrobisz fotki pokoju? Bo też jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńTen biały syf pada od rana u mnie :( Szlag! Obłędne - 4 i śnieg.
Prawda? Mam nadzieję, że jej mina będzie nagrodą za cały wysiłek :)) Chyba że ryknie płaczem i będzie chciała z powrotem swoje łóżeczko :D Oczywiście że zrobię fotki żeby się pochwalić ;)
UsuńU nas syf póki co leży. Ale nie rozpuszcza się niestety wszędzie, tylko solna breja oblepia buty :/
na ja tez jestem ciekawa efektu koncowego w pokoiku :)
OdpowiedzUsuńA jednak nie wytrzymalas :)
wrzucę foty, robię dokumentację zmian ;) dzięki że mi kibicowałaś :)) i nie, nie dam rady, wczoraj nad ranem zasnęłam tylko dlatego, że podjęłam decyzję o tym wcześniejszym powrocie Juli :) Strasznie mnie to męczy psychicznie, nie sądziłam, że może być AŻ tak źle :/
UsuńJa to sobie nie potrafię wyobrazić jakie to uczucie tęsknić za dzieckiem, ale widzę po Tobie, że to baaaardzo trudna rozłąka. Pomyśl sobie jedynie, niech to Cię pociesza, że czas wbrew pozorom bardzo szybko płynie, że nawet się nie obejrzysz a już ją uściskasz! W dodatku udało Ci się zrobić pokoik! :-)))
OdpowiedzUsuńJa też chętnie zobaczyłabym efekty, więc jak skończysz już wszystko - pochwal się koniecznie. I trzymaj się dzielnie! Dasz radę!!! Szczególnie, jeśli skróciłaś ten okres i to już tylko 10 dni.
Spróbuj, oprócz urządzenia pokoiku Juli, zrobić coś dla siebie. Wybierz się choćby do kina albo zrób coś, na co od dawna nie miałaś czasu. ;-)
Julitko nawet nie sądziłam, ze będzie aż tak strasznie. :/ Ona z tego co słyszę od mamy tęskni coraz mniej - a ja coraz bardziej - to chyba jest wprost proporcjonalne do siebie ;) Na pewno wrzucę zdjęcia pokoju - myślę, ze zdążę się z całością uporać przez weekend, więc na początku przyszłego tygodnia powinny być zdjęcia. A robienie czegoś dla siebie... stanowczo wystarczyły mi dwa tygodnie ;) Ale idziemy z mężonem do kina w sobotę :)
UsuńNo widzisz, to super! ;-)
Usuń...Biały syf mnie rozwalił:D A u nas zrobił się z lekka brązowawy:/
OdpowiedzUsuńSuper, że urządziłaś Julce pokoik. Będzie na pewno uszczęśliwiona.
A tęsknota... też kiedyś minie, pewnie już niedługo:)
Właściwie w Krakowie to on nigdy nie jest biały raczej szarawy - im bliżej ziemi tym bardziej ;) Pokoik póki co wciąż "under construction" ale faktycznie, powoli zaczyna przypominać wersję ostateczną, strasznie się cieszę, ze mogłam się wreszcie za to zabrać :)Jeszcze 9 dni :)
UsuńU nas syf jest szarobury, chociaż w ciągu dnia coś tam prószyło.
OdpowiedzUsuńA co do Juli - nie dziwię się. Sama nie wiem czy dałabym radę wytrzymać bez mojego Małego łobuziaka ;-) Jeśli rozłąka aż tak bardzo boli, to nie ma sensu jej przedłużać. ;-) Tylko jej nie zaduś przy powitaniu hihi
haha spróbuję nie zadusić, ale nie odkleję się conajmniej przez godzinę ;)
UsuńKochana widzisz jakie dobre strony?:) Tyyyyle Julinda bedzie miała nowości,zieleń w pokoiku-cud miód.A liść z ikei?:) Franula ma takowy hihihi
OdpowiedzUsuń:D też mi się zielony podoba, staram się jak najwięcej tego upchnąć ;) A liść oczywiście z Ikei puściłabyś jakąś fotkę jak to u Ciebie wygląda :)
UsuńTen biały syf pada własnie u mnie tak, że świata za oknem prawie nie widzę... brrr
OdpowiedzUsuńjuż chyba wolę delikatny mrozik
Kochana, czas zleci szybko. No w miarę szybko. Myślę, że radość Juli na widok nowego pokoiku zrekompensuje Ci tę rozłąkę :)
pozdrawiam
Lil u mnie też już masakra... boszz jak ja nie cierpię tego białego gówna :/ mam wielką nadzieję, ze Julii spodoba się pokój, gorzej będzie jak się odwróci na pięcie i wyjdzie ;)
Usuń