Poniedziałek już od wtorku poszukuje kota w worku...
Siedzę w domu. Dzisiaj już nie było dla mnie miejsca w firmie, więc pozbierałam swoje zabawki i wróciłam do swojego cieplutkiego mieszkanka. A oni niech sobie tam siedzą w tym zimnie, pyle i remoncie. Nie, nie zwolnili mnie jeszcze, nie martwcie się ;)
Od piątku moje biuro poddawane jest liftingowi z kuciem, szorowaniem ścian i wymianą podłogi włącznie. Piątek jakoś przetrwałam u chłopaków w biurze obok, bo jednego z nich nie było, ale dzisiaj mieli już pełny skład i się nie zmieściłam. Wzięłam więc urlop, jutro ma być już po wszystkim.
Zaraz biorę się za sprzątanie.
Łóżka niestety nadal nie sprzedane, choć zainteresowanie jest, liczę na to, że w końcu się ich pozbędę.
Zatoki wciąż pobolewają, ale tak jakby trochę mniej - albo lekarstwa działają, albo się przyzwyczajam.
Tęsknię jak jasna cholera. Niech ten luty już się skończy....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
i... miałam o tym nie pisać, ale tak mnie szarpie od środka, ze może będzie lepiej jak to z siebie wywalę :/
Mam nadzieję, że ONA będzie tęsknić przez całe życie, że nie da jej spokoju to co zrobiła swojemu dziecku. Choćby nawet nie była bezpośrednio winna śmierci Madzi. Nie mieści mi się w głowie, ze mogła ją tak zostawić, schować, przywalić kamieniami... Dlaczego ktoś tam w górze aż tak się pomylił? Nie daje mi to spokoju.
Śpij aniołku [*]
Luty krótki, zaraz minie. Nawet się nie zorientujesz :)
OdpowiedzUsuńDlatego ja o NIEJ nie piszę, nie chcę tego roztrząsać :( I nie mieści mi się to w głowie.
Ja tez nie pisalam o tym, bo nie ma takich slow, w jakie moglabym ubrac to co mysle. Mam nadzieje, ze dosiegnie ja sprawiedliwosc
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zatoki odpuszczą a remont szybko się skończy ;-)
OdpowiedzUsuńA jak Jula? Pewnie zadowolona. Jaka zima u babci?
Luty szybko minie (zobacz jak ten czas zapitala!) i zaraz znowu będziecie razem :-))
A o niej (nie będę pisać o niej z dużych liter) moje zdanie znasz. :-(
pees - u mnie na blogu wytłumaczyłam się z naszej przerwy na gg. chyba mi się zwiesza :-(
Usuń