Żyję!!

Donoszę, że nic nam nie jest. Młode fika koziołki z radości bo Mamunia dostała L4 do 18 listopada. Szeryf wręcz przeciwnie. Mąż mnie przegania od kompa, mam wyleżeć czas jakiś określony przez niego, kurcze, opiekuńczy aż nadto się zrobił :))) Ale potem obiecał, że mi pozwoli napisać coś dłuższego. Nie dostałam niestety zdjęcia Malucha, bo doktore kazał mi przyjść na kontrolę 17 to może wtedy. Ale widziałam, całe i zdrowe :))
Mi już trochę lepiej - mleko z miodem, sok z malin i te rzeczy, same wiecie ;) No i oczywiście wasze dobre myśli!!! Dziękuję :)
OK A teraz - spadam. Mężon książki przytaszczył :D Odezwę się... Potem jakoś :)

Komentarze

  1. I to najwazniejsze, ze wszystko ok!:)
    A jakie ksiazki przytaszczyl??:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem :) smutasek mi sie wlaczyl... jak ja nie lubie przeprowadzek :/ slonka :***
    ~andziulka

    OdpowiedzUsuń
  3. o a mleko z miodem The Best :*
    ~andziulka

    OdpowiedzUsuń
  4. moja babcia mi dawała mleko z czosnkiem jak się przeziębiłam w ciąży i nie mogłam nic brać... Paskudne, ale można wypocić paskudztwo :D Zdrowiej szybciutko, a potem się wyleguj do oporu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowiej moja droga jak najszybciej. Sciskam mocno !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. odpoczywaj, odprężaj, relaksuj...bo niedługo "nie da rada" :))) /nena/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie