Bałtyk wzywa
Już za chwileczkę, już za momencik... :) No cześć Robaczki, co tam u Was? Ja już jedną nogą jestem na plaży, trzymajcie mi tam kciuki za pogodę - proszę! :) Pomału się pakuję i załatwiam w pracy wszelkie sprawy "na zaś", żeby nikt mnie nie niepokoił przez następne trzy tygodnie. Im jestem starsza, tym bardziej potrzebuję dni, w których nic nie muszę. Co najważniejsze, potrafię już sobie takie momenty zafundować bez wyrzutów sumienia. Kiedyś męczyło mnie strasznie takie "nicnierobienie", bo przecież w tym czasie można by było tyle "nadgonić". Teraz spacer, czy pogaduchy z kimś kochanym na kocyku, albo czytanie książki nie są już powodem do zastanawiania się, czy marnuję czas. Długo mi zeszło, żeby to zrozumieć ;) Czas od kwietnia zleciał mi niesamowicie szybko. Mnóstwo pracy, pilnowanie wagi (- 5 kg na dzień dzisiejszy!! :)) Wyjazdy i wywiadówki CJ, dużo czytania, wyjazd na Dziki Wschód do Rodzicieli... I w mgnieniu oka zawitał lipiec ;) Od zeszłego tygo...
Brrrrrrrr... Nie cierpię zimy, a raczej zimna, i zamieci śnieżnych. Biały, puszysty śnieg powoli spadający z nieba może być... Proponuję wynaleźć ciepły śnieg :D A dzisiaj i szaro i zimno było.
OdpowiedzUsuń:):):) No właśnie... nienawidzę zimy...brrr...do tego ciągle nie mam porządnej kurtki...:(
OdpowiedzUsuńciepły śnieg... to by było to :D ale nie wiem czy byśmy się wtedy nie podusili :D
OdpowiedzUsuńWunia, dla mnie zima mogłaby trwać od 20 grudnia do 1 stycznia - w ramach "atmosfery świątecznej" a potem won!!! :D:D
Co za egoistki!!!
OdpowiedzUsuńJako dzieci, nie też nienawidziliście jeździć na sankach ?
Albo przypier ... koledze śnieżka :) ?
Zima jest cool ... podobnie jak reszta pór roku :)
Hmmm ja raczej pamiętam obitą kość ogonową od lodowiska :D a śnieżkami to obrywałam od kolegów... Zima mi się stanowczo źle kojarzy. I nos mam czerwony od mrozu :D
OdpowiedzUsuń