Złapał katar Katarzynę...

W sumie z Kasią mam niewiele wspólnego ale i tak mnie dopadło. Kicham prycham, gorączkuję i zużywam milionpińćset chusteczek dziennie. Pomachałam więc wczoraj Szeryfowi na do widzenia (będę jak wrócę) i zapakowałam się do łóżka. Ciekawe, co na to moje Młode. Pewnie się radośnie przeciąga w brzuchu, mrucząc - "No, Matka - i tu Cię mam. Było "zwolnij" po dobroci - nie chciałaś - no to masz!!"

Właściwie choróbsko się wzięło znikąd, bo nie miałam się gdzie przeziębić. Widocznie z tego zalatania odporność mi zdycha i jakiś Bogu ducha winny współpasażer z tramwaju sprzedał mi niechcący bakcyla :/ Cóż, bywa.

Dziś pędzę do Doktorka. Dowiem się co tam u dziecięcia, bo ze mną na razie tylko przez pełnomocnika chce gadać - osobiście ani mru mru. Ale to się zmieni... Pogadamy jak stamtąd wyjdziesz Kochanie - i nie będzie powrotu ;))

Dobra, idę sobie dalej smarkać w łóżku. A wam życzę miłego dnia.
Jutro zdam relację z "widzenia" ;)

Komentarze

  1. Czekamy na szczegółową relację :P
    Już niedługo porozmawiacie sobie dotykowo :D Maluszek będzie kopał a ty mu będziesz odpukiwać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ha podobno dzidziule tak każa mamusiom zwolnic tempa hehehe :)
    kuruj sie w łózeczku i nie wychodz nigdzie, no chyba ze na usg, bysmy mogli wspaniale podziwiac cudnie rosnące nowe pokolenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak wrócisz od doktorka to zapakuj się do łóżka i wyleż paskudztwo, dużo zdrówka życzę !

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie moje zdrowka zycze:**
    I jak tam Malenstwo u lekarza?:))) Pokazalo sie ladnie?:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. uuu no to kicha, bo pewnie nie możesz za bardzo nic n to przeziębienie brać :-/
    wracaj szybko do zdrówka, ale na L4 się wybycz do końca ;-p

    OdpowiedzUsuń
  6. no i może dobrze... oby to tylko przeziębienie, to nie będzie tak strasznie, a przynajmniej przymusowo poleżysz w łóżeczku i odpoczniesz wreszcie!
    czekam niecierpliwie na jutrzejszą relację i z sentymentem wspominam swoje wizyty, ach... :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana! Zdrowiej prędko! W ciąży nie wolno chorować! Najgrosze jest to, że w normalnych warunkach można wziąć aspirynę, czy inny gripex i po 2 dniach w miarę normalnie funkcjonować...a tak...lipa...zostaje mleko z miodem, czosnek i smarkanie bez końca dopóki samo nie przejdzie...Masakra, no nie?
    Ja w ciągu ostatnich 4 miesięcy byłam 2 razy chora i 1 raz prawie chora...siedząc w domu!!! Odporność nie jest najmocniejszą stroną kobiet w ciąży. Zwolnij! Odpocznij! Obowiązkowo!!! i zdrowiej :)
    Buziaki!
    e.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie