Chcieli pracę skończyć w piątek, a to ledwie był początek.

Nie mam siły. Totalnie straciłam dzisiaj wiarę w człowieka. W dodatku kogoś, kogo lubiłam. Wygłaszałam nawet o nim opinie, że "na pewno nie zawiedzie". Guzik prawda, jak przyszło co do czego, to okazało się, że on też pilnuje tylko własnej dupy. Rozczarowanie dotyczy pracy, ale nie będę się długo rozpisywać, bo im dłużej o tym myślę tym bardziej jestem zła.


SZLAG!


Tak Fjonko, ja też jestem mega naiwna.

Dziś wieczorem koniecznie wino i słodycze.

Komentarze

  1. Pocieszać Cię nie będę. Napiszę tylko, że doskonale rozumiem :-)

    A wieczorem, zamiast winka, idę z kumpelą na pyffko i słone paluszki ;-) I oczywiście pogaduchy aż do zdarcia strun głosowych.
    Ech, szkoda, że Ty taam, a ja tu ;-)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to mowia jak sie ma miekkie serce to trzeba miec twarda d***. Nie przejmuj sie, szkoda nerwow na osobe, ktora nie zasluguje na Twoja przyjazn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kfiatuszku o przyjaźni nawet mowy nie było raczej o szacunk tu chodzi jaki miałam, a teraz wyparował. Trudno.

      Usuń
  3. Matko... mozemy podać sobie dłonie... ja mam taka atmosfere w pracy ze płacze codziennie.... jestem durna i naiwna na maxa, i co jest najgorsze ze nie ucze sie na błedach bo boje sie zmiany.... szczególnie w moim przypadku....
    tule mocno i rozumiem......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta, ja też się nie uczę mimo że przecież szef to nie człowiek, ale ten się człowiekiem wydawał :/ i nawet nie chodzi o mnie bezpośrednio, ale nie lubię jak się kopie po dupie bliskie mi osoby :/

      Usuń
  4. witam w klubie. moj tydzien w pracy to byla ciagla walka z ludzmi, o siebie. to kolejne rozczarowania. dasz palec, wezma reka, nie dadza nic w zamian. tule mocno :**

    moje wino juz na mnie czeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie było piwo i pizza w końcu, ale też pomogło :) dzięki za tulasy

      Usuń
  5. mozemy sobie łapki podac:/
    ech współczuję:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie akurat to nie był przyjaciel, to w ogóle nie jest prywatna sprawa, ja przez opinie jakie słyszałam myślałam tak o moim szefie - głupie, prawda? Może w końcu mnie to czegoś nauczy ;/

      Usuń
    2. eee tam głupie.Doskonale Cię rozumiem i boję się ze nauczy Cię to...wcale:/

      Usuń
  6. Czy to przyjaciel, czy szef, niestety zawsze jest nam przykro, jeśli się na kimś zawiedziemy... :-/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie