Było minęło :)
Zobacz smyku - co w słoiku??
Co poza tym? Dziś mamy z Mężonem dzień dobroci dla małżonków. Od rana jest słodko i całuśnie :D O ile się nie przesłodzę to weekend zapowiada się nieźle. A co tam u was na placu boju? Buziaki!
Julitko czyżbyś również była oliwkowym skrytożercą?? :))
Połowy zawartości słoja już nie ma, ale humor o wiele lepszy ;)
Przyczyniło się do tego również to, że moja kuchnia od soboty do wtorku wyglądała tak:
Układ przestrzenny doskonały :/ można było sięgać do szafek od góry ;)
A już od wczorajszego wieczoru wygląda tak:
Oczywiście to nie jest to, co
tygrysy lubią najbardziej, bo z powodów finansowych główną bazą było to,
co zastaliśmy w mieszkaniu, ale uwierzcie, że jest spory progres :)
Sporo jeszcze jest do zrobienia, drobne wykończenia, zakup szafki i
stołu, ale już jest w miarę funkcjonalnie, co mnie cieszy najbardziej :)
A poza tym kiedyś wracałam z Rossmana z butelką szamponu, długo zastanawiając się gdzie ja go już widziałam, skoro wydaje mi się TAK znajomy, mimo że z niego nie korzystałam...
Olśnienie przyszło w łazience ;)
"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój..." znasz to?
OdpowiedzUsuńDobrze będzie!
Tak patrzę...
Chyba mi zakobziłaś meble z kuchni...
xD identyczne!
:*
Znam znaam to Ty powinnaś nie znać bo Ciebie jeszcze nawet w planach nie było :D a co do mebli - to chyba poprzednia właścicielka mieszkania :)) Ja choruję na całkiem inne, ale póki co...
UsuńNo właśnie, póki co :)) a potem sie zobaczy :D
Usuńa na jakie chorujesz? pochwalisz się? :D
A piosenkę znam mimo lat i baaaaardzo lubię :D
fuuujjj ... oliwki :P ja tam bardziej do orzeszkozercow naleze ;)
OdpowiedzUsuńKuchnia super, ladna, prosta i funkcjonalna :)
No to udanego u rownie calusnego weekendu zycze ;) bawcie sie dobrze :)))
jak fujj?? Ja uwielbiam :) Julka też :) a w sałatce z greckim serkiem, pomidorkami i cebulką jakie są pyyyychaaaa :))
UsuńNo kuchnia jak nowa :) U mnie tęsknota za szaleństwem młodości...
OdpowiedzUsuńta właśnie - nie nowa tylko jak nowa ;) Czasem robi różnicę ;) No widziałam, ze Ci się ckni. Ale przejdzie nie martw się ;)
Usuńnooo kochana kuchnia wyglada zawodowo ;)) i za całuśny i nie tylko weekend :**
OdpowiedzUsuńhaha do zawodowej to jej jeszcze sporo brakuje - np zawodowego kucharza ;) ale przynajmniej będę miała gdzie tworzyć eksperymenty dla Mężona :D
UsuńOOOO, ja oliwki to zamiast czekolady! Uwielbiam we wszelakiej postaci. Więc już wiesz czym mnie podjąć jak wpadnę do Twojej ładnej kuchni z wizytą :).
OdpowiedzUsuńOby ten weekend się nie sponiewierał - życzę :).
No właśnie to tak jak ja i Jula - jemy w ilościach hurtowych :)) Wpadaj, wpadaj! Chętnie Cię przywitam nie tylko oliwkami :)) I oby się życzenia spełniły ;) Buziolce!
UsuńW nowej kuchni, aż chce się porządzić ;)
OdpowiedzUsuńJa tez nastawiam się na spokojny, satysfakcjonujący weekend :) Będzie nawet trochę wsi :)
Oj chce się - już myślę co by tu ;)) Na pewno jakieś ciasto :D
UsuńŻyczę Ci żeby Twój weekend wspaniale się udał - może przywieziesz nowe, piękne zdjęcia? :)
e no, proszem pana, co za blacik!Fajoska ta kuchnia, wstaw stoli, to jak przybędę okupimy;p
OdpowiedzUsuńOliwki lubiem, ale wolem czarne;)
a szampon i konewka super:)))uśmiałam sie, bo też mam takowe skojarzenia:p
My to jestesmy jak siostry bliźniaczki, u nas też słitaśnie a dopiero co działał mi lew na nerwy:p
Stół jeszcze jest więc w każdej chwili możesz przybywać :)) A nawet jak go w weekend zabraknie - pożyczymy drugi od Juli ;) Czarne też lubiem ale te były tańsze ;) Skąd ja wiedziałam że Tobie się to porównanie spodoba?? :D:D:D
UsuńWidać lustro odbija porządnie nie tylko kiepskie dni ;) Lwy teraz będą głaskane :D
to ino się zgrać musimy;p
Usuńno ta, cena zmienia gusta;DDD
Skojarzenia mam identyczne, się podzielę, jak jakieś się pojawi, sama zobaczysz;p
ta, z tym zgraniem problem największy, ale jak nie teraz to powiedz - no kiedy? :)) a co do skojarzeń czekam :D nie wiem skąd mamy tyle takich samych cech :D muszę popytać mamę, czy aby mnie czasem nie adoptowali ;)))
UsuńHa! wiedziałam! ;-))))
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię zielone oliwki, ale jednak na doły to zdecydowanie czekolada.. ;-D
Cieszę się, że u Was tak dobrze! I oliwki widzę pomogły i kuchnia przyszła (wygląda super!) i całuśnie z mężem. Oby na cały weekend się przeniosło! :-)))
Buziaki! :-***
My na weekend jedziemy w moje rodzinne strony na wesele. ;-)
:D no wiedziałam, ze wiedziałaś :)) Lepiej jest - znacznie, oby ta tendencja się utrzymała ;) mam nadzieję że się wytańczyłaś do rana? :)
UsuńOch, ile ja bym dała za taką kuchnię, na " moją " nie mogę patrzeć...bleeee...
OdpowiedzUsuńOliweczki...mniam!!!! :) Uwielbiam! :)
No ja na swoją też już nie mogłam patrzeć - i gotować też mi się nie chciało - to chyba był argument dla mężona ZA remontem ;)
UsuńPięknie Kochana to zrobiliście :)
OdpowiedzUsuńNowa/jak nowa - grunt że Kierownik pomieszczenia zadowolony.
Te oliwki to oddałabym z pocałowaniem ręki za czekoladę.
Pod tym względem mój Ł ma dobrze, bo może spać spokojnie - nigdy mu podjem. Czego o mojej czekoladzie powiedzieć nie mogę ;)
Buziaki maślaki. Niech ten śłitaśny nastrój utrzymuje się dłuuuugo i jeszcze dłużej :)
Dzięki - wspólnymi siłami, niewielkim nakładem środków... Chociaż te środki bardzo by się jeszcze przydały. Ale daliśmy radę. Za oliwkami przepadam - szczególnie z czymś - w sałatce, z mięskiem, na pizzy :D Jula chyba wyssała ten smak z moim mlekiem, bo zajadałam się i w czasie ciąży i podczas karmienia :D
UsuńDzięki za życzenia, póki co jest nieźle :)