Relacja.
No już jużżżżż :)))
Nie poganiajta mnie tak, bo się zasapię, co może nie być wskazane... Boszzz czy dla mnie w ogóle coś jest wskazane oprócz - "dużo odpoczywaj i się nie denerwuj"? Bo jakoś tak chyba nie :/
Nie chciało mi się jeszcze wstawać - tak nam się fajnie z moim cudem dzisiaj rano leżakowało...
Bo jest cud, wiecie? :)
Pogalopowaliśmy wczoraj z Mężonem do doktorka poleconego przez Eunice. Co ja bym bez niej zrobiła?? niby mieszkam tu pięć lat, a zielonaaaa jestem jak szczypiorek na wiosnę w sprawach lekarzowych :/ Chyba bym musiała się udać do Teściowej po poradę, co niekoniecznie mądre by było... Dzięki Eunice, że uratowałaś mnie od porad Teściowej :D
Galopowaliśmy trochę za szybko i byliśmy ciut za wcześnie (jakąś godzinkę hehe) - wystarczająco wcześnie, żeby pójść sobie na spacerek po salwatorskich uliczkach. Boszzz jak tam jest pięknie... A mi się wziął i rozładował aparat :// Złośliwa bestia no. Ale wrócę tam może w sobotę, to pstryknę co nieco i wam pokażę :)
Ale wracając do meritum. Klinika fajna, owszem, ale sama wizyta zaprzecza mantrze ciężarnych "nie denerwuj się". Sam Doktore - dusza człowiek, wygląda trochę jak mafijny Padre, więc "Doktore" będzie do niego pasować jak złoto. Ale chyba ciut woda sodowa z własności kliniki i nimb sławy uderzyły mu do mafijnej głowy, bo raz - spóźnił się, dwa - wizyta była w tempie ekspresowym. Gderać nie będę, bo dowiedziałam się wszystkiego czego chciałam - pokazał mi na ekranie "widzisz to czarne o tu? To ciąża..." I właściwie przypływ endorfin znieczulił mnie na wszystko inne :D
Na określenie terminu porodu jeszcze za wcześnie, witaminy też może później, teraz - milonpięćsetstodziewięćset badań wszelkich... I mam wrócić jak je wszystkie przerobię. OK. Do domu wróciliśmy z minami pt. "Główna wygrana w lotto właśnie padła".
I pewnie miałabym taką samą minę do teraz, gdyby nie zrzedła mi na widok cennika z badaniami, które Doktore zlecił. Sam standard - jakieś 450 zł.
Potelepało mną, ale cóż, należy wziąć sprawy w swoje ręce i pójść w kolejkę do gina z NFZ. Może trochę chociaż zrefundują??
Pierwsze zdjęcie Maleństwa zostało schowane prawie że na sercu ;) Doktore stwierdził, że wygląda na 4-5 tygodni. Teraz pora sprawdzić, co może mi zaoferować nasze wspaniałe Państwo :/ Jakoś nie jestem pełna entuzjazmu - no nie wiem czemu ;/
Dzięki cioteczki za wszystkie trzymane kciuki i za dyżur na GG Cukierkowej Cioci i Cioci Eunice :D
Mamunia moja kochana szczerzyła mi się wczoraj do słuchawki chyba przez 15 minut. A Babcia chyba ze 20 :D:D
A dzisiaj ja się do was poszczerzyłam :) I teraz taka wyszczerzona wracam do pracy.
Buziaki!!!!!!
Nie poganiajta mnie tak, bo się zasapię, co może nie być wskazane... Boszzz czy dla mnie w ogóle coś jest wskazane oprócz - "dużo odpoczywaj i się nie denerwuj"? Bo jakoś tak chyba nie :/
Nie chciało mi się jeszcze wstawać - tak nam się fajnie z moim cudem dzisiaj rano leżakowało...
Bo jest cud, wiecie? :)
Pogalopowaliśmy wczoraj z Mężonem do doktorka poleconego przez Eunice. Co ja bym bez niej zrobiła?? niby mieszkam tu pięć lat, a zielonaaaa jestem jak szczypiorek na wiosnę w sprawach lekarzowych :/ Chyba bym musiała się udać do Teściowej po poradę, co niekoniecznie mądre by było... Dzięki Eunice, że uratowałaś mnie od porad Teściowej :D
Galopowaliśmy trochę za szybko i byliśmy ciut za wcześnie (jakąś godzinkę hehe) - wystarczająco wcześnie, żeby pójść sobie na spacerek po salwatorskich uliczkach. Boszzz jak tam jest pięknie... A mi się wziął i rozładował aparat :// Złośliwa bestia no. Ale wrócę tam może w sobotę, to pstryknę co nieco i wam pokażę :)
Ale wracając do meritum. Klinika fajna, owszem, ale sama wizyta zaprzecza mantrze ciężarnych "nie denerwuj się". Sam Doktore - dusza człowiek, wygląda trochę jak mafijny Padre, więc "Doktore" będzie do niego pasować jak złoto. Ale chyba ciut woda sodowa z własności kliniki i nimb sławy uderzyły mu do mafijnej głowy, bo raz - spóźnił się, dwa - wizyta była w tempie ekspresowym. Gderać nie będę, bo dowiedziałam się wszystkiego czego chciałam - pokazał mi na ekranie "widzisz to czarne o tu? To ciąża..." I właściwie przypływ endorfin znieczulił mnie na wszystko inne :D
Na określenie terminu porodu jeszcze za wcześnie, witaminy też może później, teraz - milonpięćsetstodziewięćset badań wszelkich... I mam wrócić jak je wszystkie przerobię. OK. Do domu wróciliśmy z minami pt. "Główna wygrana w lotto właśnie padła".
I pewnie miałabym taką samą minę do teraz, gdyby nie zrzedła mi na widok cennika z badaniami, które Doktore zlecił. Sam standard - jakieś 450 zł.
Potelepało mną, ale cóż, należy wziąć sprawy w swoje ręce i pójść w kolejkę do gina z NFZ. Może trochę chociaż zrefundują??
Pierwsze zdjęcie Maleństwa zostało schowane prawie że na sercu ;) Doktore stwierdził, że wygląda na 4-5 tygodni. Teraz pora sprawdzić, co może mi zaoferować nasze wspaniałe Państwo :/ Jakoś nie jestem pełna entuzjazmu - no nie wiem czemu ;/
Dzięki cioteczki za wszystkie trzymane kciuki i za dyżur na GG Cukierkowej Cioci i Cioci Eunice :D
Mamunia moja kochana szczerzyła mi się wczoraj do słuchawki chyba przez 15 minut. A Babcia chyba ze 20 :D:D
A dzisiaj ja się do was poszczerzyłam :) I teraz taka wyszczerzona wracam do pracy.
Buziaki!!!!!!
czyli wspaniały cud widać huraaa :)))
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie było opisu co jak i wogole, tiaaa ale wiadomo jak "doktore" przeleciał z ekrana na badania... standardowa wizyta... ech... ale najwazniejsze, że cud rośnie bankowo ślicznie dajac mamusi radość - reszta mało ważna :))
hehe :) oj daje daje radość :) niech sobie siedzi i rośnie :)a przy następnej wizycie przemagluję Doktore dokładniej ;)
OdpowiedzUsuńDziwne, ale cudze szczęście naprawdę poprawia humor :) Nawet maruda krążąca po mieszkaniu i czepiająca się o wszystko nie jest w stanie mi go zepsuć, bo szczerzę się do komputera ;) Swoją droga... Czy facet może mieć PMS ? Bo Daniel tak właśnie się zachowuje :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Cud i jego Mamę :)
Buziaki :*
Oj mają kochana, mają mój mężon ma czasem gorszy PMS niż ja :D dzieki Słońce :)
OdpowiedzUsuńMam teściową, która na wszystko ma dobrą radę to wiem jak to wygląda :D
OdpowiedzUsuńAle miło mi, że mogę pomóc :D
A witaminki już możesz wcinać... Dodadzą energii :D
I szczerz się jak najwięcej :D Na zdrówko :D
Właśnie :/ kiepska sprawa z tymi teściowymi :/ nie zgub mi się nigdzie moja skarbnico wiedzy :D Buziaki :D
OdpowiedzUsuńCieszymy się że wszystko dobrze :) samopoczucie widzę też cudne :) to dobrze oby tak dalej :) Buziaki przesyła i ściskam mocno
OdpowiedzUsuńNo samopoczucie cudowne :D Oby tak dalej :D chyba samo moje nastawienie do faktu, że będę Maimdłem tak dobrze na mnie wpływa :D
OdpowiedzUsuńno to teraz chuchać i dmuchać, niech się dzidzia ładnie i solidnie wkomponowuje w mamunię :)
OdpowiedzUsuńNo to wspaniale, że jest tak wspaniale, ciekawa jestem jakie badania zlecił Ci pan doktor ? Pytam, bo jak ja chodziłam prywatnie we Wrocławiu to pani kierowała mnie do ich laboratorium, gdzie też krocie wychodziło. Mieszkając w Opolu tez chodziłam prywatnie, ale wlasnie lekarz okazał sie na tyle fajny, ze pracował tez w przychodni i ja idac prywatnie dostawałam skierowanie na przychodnię :)
OdpowiedzUsuńOj ale cudnie teraz czytac te Twoje notki, bo taka radosc wielka jest tutaj :))))
wspaniale :))) ojej, teraz tylko czekac na kopanie;) a termin mozna okreslic tak date pierwszego dnia ostatniej @ minus 3 miesiace plus 9 dni. zawsze cos w przyblizeniu wyjdzie.
OdpowiedzUsuńEmki chucham i dmucham :D A tak poważnie to wiodę życie takie jak wcześniej, tylko trochę bardziej radosne ;) chyba strongwomenka jakaś skoro jej to nie przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńSzarlotko całe mnóstwo różnych różności, to jest tekstu na całego posta, ale już się umówiłam w przychodni i może chociaż część będzie NFZ-towsko dofinansowanych... Jak czytałam w mojej biblii "w oczekiwaniu na dziecko" - badania standardowe...
Shirin wiem, że się da mi to wychodzi na koniec maja - jakiś 24-25, ale czekam na "profesjonalną opinię" ;)
Dzięki za komentarze, przesyłam buziaki :)
Serdecznie gratuluję i życzę, aby ten czas oczekiwania na pojawienie się Maleństwa na naszym świecie przebiegał Ci spokojnie i radośnie. Śpij...ile dusza zapragnie, bo potem może być ciężko z wyspaniem się :-)
OdpowiedzUsuńMoja Teściowa była wspaniałą kobietą i bardzo żałuję, że nie ma jej już z nami.
Pozdrawiam
Florella
Dziękuję Florello :) Będę się starała, ale muszę chodzić do pracy, więc z tym spaniem róznie bywa ;) Ale początki są wspaniałe... :)
OdpowiedzUsuńA Cukiereczkowa Ciocia sie juz cieszy, ze Cudenkowi kupi cosik w H&M:D
OdpowiedzUsuń:D ciesz się ciesz ;) będzie ok :D
OdpowiedzUsuń