Tak mam...

... że czasem bardzo bardzo, bardzo mam ochotę z kimś pogadać... Ale po zastanowieniu moje problemy wydają mi się błahe, tematy o których chciałam gadać nieciekawe i... myśl, by komuś tym zawracać głowę rozpływa się w niebycie.

Szczególnie, że wszyscy mają swoje sprawy, swoje kłopoty, swoje życie...

Też tak czasem macie?

to takie oświadczenie bym chciała machnąć:

piszcie tu:  zdrugiejstronylustra@onet.eu kiedykolwiek by wam się chciało pogadać o czymkolwiek, bo dla mnie wszystkie wasze sprawy NIE SĄ błahe ani nieciekawe. LUBIĘ mailować i gadać o wszystkim. Nawet o przysłowiowej dupiemaryni ;) I się UCIESZĘ jak napiszecie ;)


Jula w domu z Mężonem. Fajbują. Bałaganią, sprzątają, znowu bałaganią. Cieszą się sobą ;) Kaszel już nie jest taki uciążliwy, wczoraj znowu przespałam całą noc. Idzie ku lepszemu. Jutro powrót do przedszkola na dwa dni, a potem wyjazd na komunię... Dość nerwowa sprawa ;)

Pogoda kiszkowata, nicmisięniechce... 

A co tam u was?







Komentarze

  1. mam to samo kochana... ale przyjazn polega własnie na tym ze mowi sie o wszystkim. Bo dla niektórych to sa błachostki a dla niektórych problemy... a tu nie chodzi o obciążanie problemami swoimi tylko na wyzalenie sie i poznanie zdania drugiej strony... ja sie czesto łapie na tym, ze ja chce słuchac i pomagac a sama siedze i nic nie mówie, a to zle - bo warto poznać sprawe z innej strony a kto inny nam to powie jak nie nasi bliscy znajomi, przyjaciele ;)
    Buziakuje i dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech mam ochotę na gadanie ale tematy zbyt drażliwe lepiej niech drzemią w moim żołądku lekkim falowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może być na nie drażliwe, a jeśli w żołądku uzbiera się za dużo - wtedy też pisz :)

      Usuń
  3. Znasz przecież mojego @
    Więcej pisać chyba nie muszę ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja się podłączam pod lilijkę. Śmiało. Zrobimy nowy wątek :)
    Też mogłabym coś zrzucić z siebie :)

    PS. Kattrinka ładnie napisała, że nie chodzi o obciążanie problemami, tylko o wywalenie z siebie.... zawsze o tym zapominam :-/

    OdpowiedzUsuń
  5. Już miałam komentarz napisać, gdy z zadumy wyrwała mnie kipiąca zupa. Teraz to ja już nie wiem, co właściwie napisać miałam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię twoją szczerość i otwartość. A co tam, takie wyznanie mam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałaś/opisałaś dokładnie mój dzisiejszy STAN DUSZY! Niesamowite, wiesz? Ja też czasem tak bardzo chcę/potrzebuję, ale oddycham, liczę do 10-ciu ... i czekam, aż mi przejdzie, bo po co komuś gitarę zawracać... bo każdy ma robaka co go gryzie.
    Ale z drugiej strony - po to są Przyjaciele, żeby wysłuchać (choć nie zawsze da się coś zaradzić), żeby zrozumieć i wspierać. Być! Bo czasem tak jakoś człowiekowi zwyczajnie źle :-(( i coś uwiera, niepokoi i boli...
    buziakuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niereformowalna jesteś Fjono, wiesz? no kto jak kto, ale Ty już powinnaś najlepiej wiedzieć że zawsze czekam na znak od Ciebie :) ściiiskam :)

      Usuń
  8. Że też nie chce mi się ? - to słychać :) a za chwilę powinnam się do pracy zbierać, w sumie to już, natentychmiast :) :/ wgrrr...

    OdpowiedzUsuń
  9. A u mnie 23/30 pkt z ustnego angielskiego i w końcu koniec matur!!!:D
    Cieszę się, że u Julii już lepiej:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie