DWA
Melduję iż - kaczki odbębnione. Lepsze zdjęcia podobno BĘDĄ. Ja siedziałam trochę przysłonięta zaaferowanymi rodzicielami-paparazzi, więc jest tylko to. Mężon,zrobił film, ale prawdę mówiąc nie mam teraz czasu żeby go obrobić i wrzucić na Youtube. Póki co waży tonę :/ Może w trakcie urlopu między myciem a malowaniem coś się uda ;) Aleee - moje dziecko dało radę - wprawdzie pierwszą zwrotkę zaśpiewało tyłem do widowni, a w trakcie drugiej zabawiło się w górnika nosowego... ale śpiewała, tańczyła, uśmiechała się radośnie.Kaczka jak się patrzy (w kadrze - na Mikołaja ;)) Powolutku zaczynam odczuwać reisefieber... Jeszcze dzisiaj wielkie pranie, jutro do pracy, później pakujemy się i w piątek - "witaj przygodo". Porwałam się jak szczerbaty na suchary, żeby dojechać do Rodziców ciapągiem. Sama z Julą. Jula na pewno będzie zachwycona rozklekotanym wagonem, przeciągami, ruchomą toaletą... Ja się tylko modlę, żeby nie było wielkiego tłoku... Jakoś damy radę. Chyba. ...