Domowo.
Wczoraj byłyśmy u lekarza.
Najpierw dostałam burę, że takie "kaszlące" dziecko zaprowadziłam do przedszkola, ale później po osłuchaniu i obejrzeniu Młodej lekarka uznała, że faktycznie - "nic takiego się nie dzieje". Dostałyśmy zestaw syropów, L4 i nakaz pozostawania w obrębie domowych pieleszy, póki sytuacja się nie unormuje. Bo oczywiście mimo, że "nic takiego się nie dzieje" dziecko do przedszkola się nie nadaje.
Pobudka o szóstej (tupot małych stóp ;) ) esemes do przedszkola i... witaj dniu. Mała Maruda po podaniu syropów noc przespała spokojnie. Za to rano rozkaszlała się dudniąco. Nos zapchany na amen. Mam nadzieję, że do piątku się wyliże :/.
Ok spadam wyłączyć minimini i wyjąć margarynę z lodówki do warszawianek. Odezwę się później :)
Ciacha prawie gotowe - zapraszamy ;)
przepis na Warszawianki ------> KLIK
a zaraz będzie na sałatkę z ananasem :)))
Dodatkowo - u nas dzisiaj na tapecie - pisanki ;)
Ojoj biedna Jula.
OdpowiedzUsuńŻe też co chwila jakieś choróbstwo się do niej przyplącze :(
Zdróweczka dziewczyny
No i czekam na te warszawianki :)
no już i tak jest lepiej - "caaałyyy dłuuuugi mieeesiąc" była zdrowa ;) mam nadzieję że będzie to tendencja zwyżkowa ;)
Usuńa Warszawianki już są ;)
Najwazniejsze, ze nic niepokojacego sie nie dzieje i mam nadzieje, ze tak zostanie.
OdpowiedzUsuńa poczestujesz pozniej?
nie dzieje się nic strasznego zwykłe przeziębienie, będzie dobrze. Kfiatuszku wpadaj na ciacha kiedy masz ochotę ;)
Usuńa bardzo chetnie bo wygladaja strasznie smakowicie :)
UsuńZdrówka dla Julci :*
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się doczekać warszawianek :) coś mi się wydaje, że zrobię na Święta :)
Pozdrawiam
Aniu dzięki, przepis już opublikowałam jest prosty i szybki - sama dużo pieczesz to nie sprawi Ci żadnego problemu - a efekt murowany :)) polecam
UsuńPosiedzi z mamą w domu, napcha się pysznościami i ozdrowieje :) Dawaj te warszawianki - czekam i czekam...
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :))) no są już są :))
UsuńTo dla mnie na urodziny - dawaj mi wszystkieeeeeeeeeeee :D Julka jest słodka niesamowicie :)
Usuńhaha przybywaj nie ma sprawy :))
UsuńSzybkiego powrotu do zdrówka życzymy :))
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki!!
UsuńCiasteczka wyglądają smakowicie! Aż ma się ochotę sięgnąć do ekranu komputera, by je zdobyć xD
OdpowiedzUsuńTo wspaniale, że bawicie się w "tworzenie" pisanek... rozwijanie tego typu kreatywności u dzieci to podstawa, a niewielu rodziców ma czas i ochotę na takie rzeczy. Gratulacje za wzorowe rodzicielstwo! :D
A jaaaa... jak fajnie i wypieki i Julka w jednym wpisie :)
OdpowiedzUsuńKochane zdrówka! Ja lecę do garów - dzisiaj zaczynam pieczenie! :o)