Pomyłka ;)

Wczoraj robiłam sałatkę z ananasem z puszki. Wiedząc, jak Mężon lubi sok ananasowy zostawiłam mu go w szklance, na szafce, żeby sobie wypił jak wróci.
Mężon się ucieszył, sięgnął po szklankę kiedy akurat byłam w innym pokoju....

FUUUUU!!!!! Co to jest??? Błeeeee!!!

Hmm... chyba zapomniałam napisać, że również wczoraj piekłam Warszawianki i zostały mi 4 białka, które stały sobie w szklance, w lodówce? 

:)))))))))))))))

Komentarze

  1. O FUJ !!!! Aż poczułam te białka w gardle. Tfu, tfu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hhahaha :D do tego nie doszło, bo na szczęście tylko spróbował :D

      Usuń
  2. Jak gluty :) Bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre :D
    tzn sytuacja, bo białka nie bardzo :p

    OdpowiedzUsuń
  4. haha, ale super :))))))
    Super się o tym czyta... :)
    Bo tak w ogóle to brrrr!
    Wesołych Kobieto!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. bleh możesz z nich maseczkę zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. normalnie wpraszam sie na te Warszawianki, a tak przy okazji kochana Zdrówka i pomyślności z okazji zblizających sie Świąt Wielkanocnych - buziakuje Was najmocniej!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zbieram dobre słowa ;)

Popularne posty z tego bloga

Rozprawa z przeszłością

Jeszcze tydzień, dam radę, na pewno ;)

Wakacyjnie - niekoniecznie