Minęło już prawie dwa miesiące, ale ja wciąż mam przed oczami obrazek siebie gryzącej z bólu szpitalną poduszkę... Poród - większość z was ma to już za sobą i pewnie powiecie mi jak lekarka mojej Młodej - to się zapomina... Ale ja chyba nie zapomnę... Zaczęło się w środku nocy. Tak jak chciałam, Mężon był w domu, nie byłam sama. Zareagowałam spokojnie i z niejaką ulgą - no, nareszcie... Odczekałam do trzeciej, żeby nie siać paniki, ale skurcze nie minęły. Obudziłam Mężona najdelikatniej jak umiałam - Kochanie, to chyba już, tylko spokojnie... Ale i tak zerwał się jak oparzony. Poszłam pod prysznic, on zaczął się ubierać, a ja poczułam jak zaczęły odchodzić wody. Tak jak mówiła Mama - wiedziałam, że to już, mimo że cały czas się bałam, że pojadę do szpitala a stamtąd wyślą mnie z powrotem do domu... ;) Ubrałam się i zadzwoniłam po taksówkę. Mężon dopakował do torby rożek, moją kosmetyczkę i kanapki, które naszykował sobie do pracy. Do taksówki zeszliśmy po schodach - winda niby
Zrobiłam dla Ciebie update w Candy :)
OdpowiedzUsuńIle Was w tym łóżku tam jest?! :D Ten wigor o poranku sprawia, że czuję się jak staruszka.
:D aż troje i to na całkiem sporej powierzchni ;) już pędzę zobaczyć :D:D:D
UsuńWpadlam na Twoj blog wczoraj poznym wieczorem przeczyalam od deski do deski maz obok spac nie mogl bo co chwile wybuchalam smiechem Jestes mistrzynia umiesz tak opisac sytylacje ze padam ze smiechu !! Stalam sie wielka fanka TWOJA oczywiscie..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam..! A Juli Zycze samych bajecznych dni w przedszkolu..
pozdrawiam Agaula 28
:) dzięki za takie miłe słowa witam u mnie i zapraszam do pozostania
OdpowiedzUsuńnie pytam, w ilu Wy tam tak naprawde spicie :P hihihi
OdpowiedzUsuńJula ma szczebelki w łóżeczku (jeszcze) więc póki co nocne wędrówki ludów nam się nie zdarzają :))
Usuń:)))))
OdpowiedzUsuńuwielbiam Ją prawie tak samo, jak swoją ;)
buhahaha to tak jak ja Twoją :))
Usuńhahahahahaha to ja Was kocham!!!! do bólu!!!
OdpowiedzUsuńno to mamy wzajemność :))))
Usuń;-)) dobre!
OdpowiedzUsuńA tej energii faktycznie mają ocean! Szkoda, że nie można im troszkę uszczknąć - przydałoby się!
Ta, zniknął by problem nuklearny :)))
UsuńHaha! ;-) Dwoje "lodziców" to już przecież niezły tłok. ;-D
OdpowiedzUsuńszczególnie że rzadko ma tak dwoje na raz :)
Usuń