Już za chwileczkę, już za momencik... :) No cześć Robaczki, co tam u Was? Ja już jedną nogą jestem na plaży, trzymajcie mi tam kciuki za pogodę - proszę! :) Pomału się pakuję i załatwiam w pracy wszelkie sprawy "na zaś", żeby nikt mnie nie niepokoił przez następne trzy tygodnie. Im jestem starsza, tym bardziej potrzebuję dni, w których nic nie muszę. Co najważniejsze, potrafię już sobie takie momenty zafundować bez wyrzutów sumienia. Kiedyś męczyło mnie strasznie takie "nicnierobienie", bo przecież w tym czasie można by było tyle "nadgonić". Teraz spacer, czy pogaduchy z kimś kochanym na kocyku, albo czytanie książki nie są już powodem do zastanawiania się, czy marnuję czas. Długo mi zeszło, żeby to zrozumieć ;) Czas od kwietnia zleciał mi niesamowicie szybko. Mnóstwo pracy, pilnowanie wagi (- 5 kg na dzień dzisiejszy!! :)) Wyjazdy i wywiadówki CJ, dużo czytania, wyjazd na Dziki Wschód do Rodzicieli... I w mgnieniu oka zawitał lipiec ;) Od zeszłego tygo...
Oj, niedobrze :( Oszaleć można. Wiem. Łączę się w niedoli. Znów katar u małego :(
OdpowiedzUsuńkurczę, czemu Zośka tak nie ma? tzn. katar owszem, smarka sobie trochę, ale niedokuczająco. ze trzy razy od września kaszlała, ale poza tym właściwie nic.
OdpowiedzUsuńprzykro mi bardzo, buziaki.
Aga, dzięki po prostu witki opadają :/
OdpowiedzUsuńEmko, u nas są już pewne przypuszczenia niestety... Jesteśmy z Mężonem alergikami więc Jula miała spore predyspozycje, żeby się "załapać". To nie są jakieś groźne przypadłości - katar z kaszelkiem kaszelek z katarkiem, najszybciej mijają po podaniu leków antyalergicznych :/ Niestety żeby zrobić małej testy musimy czekać do maja aż skończy 3 lata. Póki co - wietrzę, piorę, ścieram na mokro - ile się da,żeby te cholerne roztocza pognębić :/
echhhh... zawsze cos. zdrowka Kochane :***
OdpowiedzUsuń:(((((((((((((współczuję.Juz się boję przedszkola:((((((((((((((((
OdpowiedzUsuń