Przedświątecznie.
No dzień dobry, jak Wam idzie przedświąteczna orka? Wszystko już ogarnięte? Ja w tym roku nie szaleję z przygotowaniami tak jak w zeszłym. Wolne mam dopiero w wigilię, więc nawet za bardzo nie mam kiedy. Odpuściłam wszelkie mycia okien i szorowanie każdego możliwego kąta. W weekend we trójkę trochę odgruzowaliśmy mieszkanie, ubraliśmy choinkę, w co najbardziej zaangażowała się CJ, rozłożyliśmy ozdoby. Zrobiliśmy też z Mężonem większe zakupy. Wszystko starałam się jakoś porozkładać w czasie, jest szansa że zdążę. W niedzielę wcisnęłam śledzie do słoików z sosem "po kaszubsku", myślę, że powinny się zamarynować do piątku... Wczoraj byłam u mojej ulubionej fryzjerki - oczywiście zaszalała z farbą, przetrzymała mnie 3 godziny, tak, że o mało jej tam nie zasnęłam na myjni, ale wyszłam z ogromnym bananem na twarzy :D To taki mój prezent na święta. Dzisiaj pora na pasztet. Mam nadzieję, że się uda. Już kiedyś go piekłam na święta z teściami i rodziną męża - bardzo im s...