Podsumowując -
- to nie był łatwy rok. Szczególnie na początku - kiedy próbowaliśmy przekonać Julę do przedszkola i na końcu, kiedy wpadliśmy w wir załatwiania kredytu na mieszkanie. Ale udało się. Mamy własne (no dobra, banku) 4 ściany, nikt nie będzie się na nas darł jak zrobimy w nich dziurę, żeby powiesić obrazek ;) Jula przyzwyczaiła się do przedszkola, chodzi tam chętnie, lubi "ciocie". Owszem, dużo czasu spędziłyśmy na przeganianiu złośliwych bakcyli, ale mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie lepiej. W Firmie jest OK. Nie samym chlebem żyje człowiek. Póki lubię to, co robię, póki ludzie z którymi pracuję śmieją się ze mną, pomagają bezinteresownie, póki nie ma wyścigu szczurów, szklanych sufitów, mobbingu i klik, które szemrzą po kątach i obrabiają d... jest dobrze. Rozczarowanie finansowe było - bo do dobrego człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja. Na szczęście moja Firma ma więcej plusów niż tylko duże premie :))) A prawdopodobnie niedługo zacznę w tym samym miejscu współpr...